W 2. kolejce Ligi Centralnej piłkarek ręcznych Suzuki Korona Handball wygrała przed własną publicznością z SPR Olkusz 34:27 (15:12).
Najwięcej bramek dla kieleckiego zespołu zdobyły Gabriela Tomczyk 7 i Nikola Leśniak 5. Dla Koroneczek było to drugie zwycięstwo w sezonie.
– Nie jestem zadowolony z postawy moich zawodniczek w obronie, aczkolwiek patrząc na pracę sędziów – nigdy nie komentuję – ale nie da się inaczej funkcjonować w defensywie, jeżeli za każdym razem ponosi się za to karę. Nie zwalam winy na sędziów, kwestia jest taka, że przegraliśmy z lepszym zespołem. Uważam jednak, że nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę – ocenił trener przyjezdnej ekipy Maciej Haupa.
– W pierwszej połowie, może to nie nonszalancja, ale wdarło się jakieś rozkojarzenie i nie zagraliśmy na sto procent tego co potrafimy. Skuteczność mocno szwankowała. W drugiej połowie nieco to poprawiliśmy, stąd ten odskok na kilka bramek. Jak już chyba wszyscy myśleli, że będziemy to kontrolować, to znowu zdarzył się jakiś przestój, troszkę rozluźnienia, rozkojarzenia i przeciwnik cały czas próbował nas gonić. Powinniśmy takie mecze dużo szybciej kończyć. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale uważam, że to jeszcze nie jest to na co nas stać – stwierdził trener Szymon Żaba–Żabiński.
Kielczanki zwycięstwo okupiły urazem kolana Gabrieli Tomczyk. Na razie nie wiadomo jak długa przerwa czeka 24–letnią rozgrywającą.
– Niestety, źle stanęła i kolano delikatnie, czy też nie delikatnie, uciekło. Sama przyznawała, że czuła, że nie było w tym miejscu, co powinno. Zobaczymy po badaniach, jak to wygląda. Na razie nie ma co wróżyć z fusów, aczkolwiek na pewno już teraz jest ból głowy, a zobaczymy, jak będzie duży – zakończył szkoleniowiec Koroneczek.
W 3. kolejce Ligi Centralnej Suzuki Korona Handball zmierzy się w niedzielę 28 września na wyjeździe z drużyną Enea Piłka Ręczna Poznań.