– Główna osiedlowa arteria drogowa nie może zamienić się w wąskie gardło. Potrzebujemy alternatywnego rozwiązania – tak mieszkańcy kieleckich Ślichowic oceniają plany drogowców dotyczące budowy dróg rowerowych po obu stronach ul. Massalskiego. Ich zdaniem pomysł zwężenia ulicy w celu wytyczenia tras dla jednośladów jest nieakceptowalny. Kielczanie oczekują zmian w projekcie i jednocześnie grożą protestem.
Jak informowaliśmy sprawa dotyczy inwestycji związanej z powstaniem nowych dróg pieszo-rowerowych będących częścią tzw. geologicznego szlaku rowerowego. Projekt od początku wzbudza sprzeciwy lokalnej społeczności.
Mirosława Gałecka, przewodnicząca Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Domator podkreśla, że nikt z mieszkańców nie sprzeciwia się powstaniu infrastruktury rowerowej. Zwraca jednak uwagę, że ul. Massalskiego jest główną arterią łączącą osiedle, na którym żyje ponad 10 tys. ludzi z resztą miasta.
– To jest jedyna ulica, którą jeżdżą autobusy. Ta droga zabezpiecza w komunikację miejską całe osiedle. Zwężenie ul. Massalskiego do 5,5 m jest irracjonalne. Kategorycznie się na to nie zgadzamy. Z uwagi na względy bezpieczeństwa. Osiedle ma wiele lokali usługowych, do których dojeżdżają duże samochody dostawcze. W planach jest także budowa czterech nowych bloków przy ul. Kolejarze. Ich powstanie będzie wymagało dojazdu ciężkiego sprzętu i transportu materiałów budowlanych przez ul. Massalskiego – argumentuje.
– Nie mówimy „nie” drogom rowerowym, ale wokół ul. Massalskiego jest mnóstwo innych dróg wzdłuż których drogi rowerowe mogłyby powstać. To np. ul. Dewońska, Raciborskiego, Kredowa, czy Kaznowskiego – dodaje Mirosława Gałecka.
Czy istnieje alternatywa? Zdaniem mieszkańców osiedla jeśli drogi rowerowe muszą powstać przy ul. Massalskiego to nie kosztem szerokości jezdni, a kiosku usługowego zlokalizowanego za przystankiem autobusowym w rejonie skrzyżowania ul. Massalskiego i Hercyńskiej.
Wśród argumentów przeciw zwężeniu wymieniane są m.in. obawy związane ze sprawnym przejazdem pojazdów służb ratunkowych, znaczne spowolnienie ruchu i wiążący się z tym wzrost hałasu czy ilości spalin, a także blokada drogi w razie wypadku.
Inez Romaniec-Clark, wiceprzewodnicząca Rady Osiedla Ślichowice przypomina, że pod petycją w sprawie zmian w projekcie zakładających zachowanie zatok autobusowych podpisało się ponad 1 tys. osób.
– Nie ma tu podziału na kierowców samochodów, pieszych czy rowerzystów. Wszyscy jesteśmy zgodni w tej kwestii – ścieżki rowerowe są potrzebne, ale nie kosztem komfortu naszego życia – stwierdza.
Jacek Rek, prezes spółdzielni Mieszkaniowej Domator dodaje, że wątpliwości mieszkańców wzbudza również to, że inwestycja ma być realizowana na drodze, która została wyremontowana w 2023 roku. Ponowna rozbiórka i przebudowa drogi w opinii części mieszkańców osiedla ma być odbierana jako niegospodarność.
– Musimy wziąć pod uwagę, że proporcjonalnie najwięcej z ul. Massalskiego korzystają osoby podróżujące samochodami. Nie chodzi o to by pokazywać naszą siłę przez protestu. Liczymy na rozsądną dyskusję, która doprowadzi do szczęśliwego końca, czyli zachowania ul. Massalskiego w obecnym wymiarze – podkreśla.
Tymczasem Marcin Januchta, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach zapewnia, że wbrew zarzutom mieszkańców osiedla drogowcy są otwarci na dialog w sprawie zmian na ul. Massalskiego. Przypomina przy tym, że pierwotnie projekt zakładał likwidację zatok autobusowych. Od tego jednak odstąpiono po rozmowach mieszkańcami i przedstawicielami spółdzielni. Informowaliśmy o tym w ramach programu Interwencja realizowanego wspólnie z TVP3 Kielce.
– Prowadziliśmy też rozmowy m.in. z osobą prowadzącą punkt handlowy przy ul. Massalskiego. Likwidacja tego obiektu pozwala na zachowanie zatoki autobusowej i poprowadzenie w jego miejscu drogi dla rowerów. Dyskusja na ten temat przebiegła pozytywnie, więc jest taka alternatywa – mówi.
– Faktycznie dotarło do nas pismo od Spółdzielni Domator. Przenalizujemy argumenty mieszkańców i się do nich odniesiemy – dodaje.
Jaki będzie finał tej sprawy? To na razie nie jest przesądzone. Realizacja inwestycji zgodnie z zapowiedziami drogowców ma rozpocząć się w przyszłym roku. Jednak mieszkańcy osiedla już teraz zapowiadają, że w przypadku braku przedstawienia alternatywy dla zwężenia ulicy zablokują drogę, uniemożliwiając rozpoczęcie robót drogowych.