Działacze Koalicji Obywatelskiej kontratakują. Żądają od marszałek województwa Renaty Janik wpłat na cele społeczne za naruszenie dóbr osobistych. Marszałek zdania nie zmienia. W tle jest tzw. afera w sprawie dotacji dla zięcia.
Gerard Pedrycz, radny sejmiku województwa i poseł Lucjan Pietrzczyk, obaj reprezentujący Koalicję Obywatelską poinformowali w czwartek (25 września) w mediach społecznościowych, że podjęli kroki prawne względem marszałek Renaty Janik po ostatniej konferencji prasowej zorganizowanej przez rządzącą regionem przed Prokuraturą rejonową Kielce-Zachód.
Przypomnijmy – na początku września marszałek złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez działaczy KO, a następnie o powodach tej decyzji poinformowała opinię publiczną. Jej zdaniem politycy rozpowszechniali nieprawdziwe informacje godzące w dobre imię władz województwa.
– Wystosowaliśmy wezwanie do sprostowania – ponieważ słowa, które tam padły, uderzają w moje dobre imię – twierdzi Gerard Pedrycz.
Dodaje, że marszałek zarzuciła mu kłamstwo i rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji, podczas gdy – jak przekonuje – radny jedynie pytał i powielał informacje powszechnie dostępne w mediach, ale też w dokumentach.
– Te kroki pokazują, że ja się nie ugnę, nie dam się zastraszyć, bo uważam że najważniejszą rolą w polityce jest dbanie o interes publiczny – zaznacza.
W podobnym tonie wypowiada się poseł Lucjan Pietrzczyk.
– Odczytujemy to jako postępowanie SLAP, czyli strategiczne powództwo zmierzające do tłumienia debaty publicznej. Pani marszałek bezpodstawnie i bezprawnie naruszyła nasze dobro osobiste w postaci dobrego imienia. W związku z tym musi się z tego wycofać – podkreśla parlamentarzysta.
Działacze KO wzywają marszałek do zapłaty w sumie 50 tys. zł na cele społeczne: wsparcia kieleckiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” oraz Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Dyminach, a także do przeprosin na piśmie.
– Odbieram te działania jako nieudolną próbę obrony oraz odwrócenia uwagi od poważnych zawiadomień, jakie zostały złożone wobec nich do prokuratury – komentuje marszałek Renata Janik. W przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu dodaje, że podobne pisma zostały skierowane do obu panów.
– Tym samym obecne ich działania traktuję jako element presji i próbę przeniesienia dyskusji z realnych problemów na płaszczyznę osobistych ataków. Podtrzymuję swoje stanowisko i deklaruję, że będę konsekwentnie bronić swojego dobrego imienia, jednocześnie oczekując rzetelnego rozpatrzenia sprawy przez właściwe organy – zaznacza.
W tle konfliktu między politykami jest prawie 4,5-milionowa unijna dotacja dla firmy Ekoenergia. Jak wielokrotnie informowaliśmy, tuż przed wyborami samorządowymi w kwietniu 2024 roku opinia publiczna została poinformowana przez polityków PO o tym, że ówczesna wicemarszałek województwa świętokrzyskiego Renata Janik z Prawa i Sprawiedliwości przyznała dotację dla firmy prowadzonej przez jej zięcia – wtedy partnera córki. Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej Kielce-Wschód, która pod koniec 2024 roku umorzyła śledztwo. Jednak w sierpniu bieżącego roku Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej wystąpiło do urzędu marszałkowskiego o zwrot dotacji, powołując się na zaistniały „konflikt interesów”.
W związku z odmową zwrotu pieniędzy przez władze województwa minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz sprawę skierowała do Prokuratorii Generalnej. Jak ustaliliśmy, w tej chwili trwa analiza dotycząca możliwości wszczęcia postępowania. W sprawie dotacji wznowienie postepowania zapowiedziała prokuratura.