Do gry na trąbce zainspirowali go bracia Golec, gdy miał zaledwie cztery lata, dziś ma na koncie wspólne występy na scenie. Kiedy miał 10 lat zagrał na trąbce na uroczystościach pogrzebowych Antoniego Hedy „Szarego”. Jak łączyć muzykę klasyczną, jazz i historię? O tym opowie Kuba Kowalski w audycji „Dzień dobry, to ja! Rozmowy inne niż wszystkie” w Radiu Kielce w niedzielę (28 września) po godzinie 10.
Kuba wspomina, że po raz pierwszy na żywo usłyszał trąbkę jako czterolatek podczas wakacji nad morzem. W jednej z nadmorskich miejscowości rodzinnie poszli na koncert Golec uOrkiestra.
– Wszyscy bawią się na koncercie, nawet mam to nagrane na taśmie VHS, a ja stoję pod sceną z otwartą buzią i patrzę na czerwoną trąbkę Łukasza Golca – wspomina.

Po powrocie do domu szukał dźwięku trąbki i pierwsza w oczy wpadła mu piszczałka od roweru, później była sygnałówka, a na komunię dziadkowie i rodzice podarowali mu pierwszą profesjonalną trąbkę, zapisali też do szkoły muzycznej.
Równolegle rodzice zabierali go na różne uroczystości patriotyczne, na jednej z nich poznał Antoniego Hedę „Szarego” dowódcę oddziałów Armii Krajowej na Kielecczyźnie.

Jako dziesięciolatek zagrał na trąbce na pogrzebie bohatera Armii Krajowej, Antoniego Hedy „Szarego”:
– Była masa ludzi, cała kielecczyzna żegnała no swojego bohatera. Wtedy (2008) żyło jeszcze kilkudziesięciu żołnierzy Armii Krajowej i ja grałem ich pieśń na trąbce a oni wszyscy chórem śpiewali. Dziś jak o tym myślę, to mam ciarki, bo już większość z nich nie żyje – dodaje.
Jakub Kowalski regularnie grał na pogrzebach kolejnych żołnierzy, odwiedzał ich rodziny, zbierał też pamiątki ofiarowywane przez potomków. Pokłosiem tych spotkań jest jego książka o braciach Cichociemnych – „Cichociemni od „Szarego”. Historia braci Wiechułów”.

Jakub Kowalski ukończył Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina w Warszawie, Akademię Muzyczną im. Krzysztofa Pendereckiego w Krakowie, obecnie zawodowo gra w Filharmonii Świętokrzyskiej.