Dni, a zwłaszcza noce są coraz chłodniejsze i zaczyna się sezon grzewczy, jednak nie przekłada się to na zwiększone zakupy węgla.
Błażej Stępień, właściciel jednego ze składów węgla w Kielcach tłumaczy, że większość użytkowników pieców już wcześniej zgromadziła zapasy opału.
– Większość klientów zaopatruje się w opał w miesiącach letnich i kupują go w dużych ilościach. Wiele osób robi tak, bo boi się, że przed sezonem grzewczym i zimą ceny opału mogą gwałtownie wzrosnąć – tłumaczy.
Błażej Stępień dodaje, że cena węgla jest podobna do zeszłorocznej, co wielu właścicieli domów przyjmuje z ulgą. – Po sezonach niepewności i wzrostów widać wyraźne uspokojenie rynku opału – twierdzi.
– Ceny są raczej ustabilizowane. W tym momencie dobrej jakości groszek do pieców z podajnikiem kosztuje 1,3 tys. zł. Za porównywalnie dobrej jakości węgiel orzech zapłacimy 1,4 tys. zł, natomiast najdroższy węgiel to ten w kostce, za który zapłacimy 1,6 tys. zł za tonę luzem – informuje.
– Zazwyczaj klienci decydują się na polski węgiel, który parametrami przewyższa węgle importowane. Powodowane jest to też patriotyzmem gospodarczym. Kupujący uważają, że polski węgiel jest lepszy i mają rację – mówi Błażej Stępień.