Premier Donald Tusk poinformował, że Polska zgodziła się na wysłanie żołnierzy w celu ochrony nieformalnego unijnego szczytu oraz szczytu Europejskiej Wspólnoty Politycznej, które w tym tygodniu odbędą się w Kopenhadze. Jak dodał, polski rząd traktuje to jako oczywisty akt solidarności.
Jego zdaniem prośba rządu duńskiego skłania do uzmysłowienia sobie, jak wysoko cenieni są polscy żołnierzy – także, jeśli chodzi o nowoczesne techniki. – Właśnie takich specjalistów Polska wysyła na ochronę szczytu – powiedział Tusk.
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz we wpisie na platformie X doprecyzował, że w związku z organizacją szczytu Rady Europejskiej w Kopenhadze 30 żołnierzy Wojska Polskiego będzie wspierać w najbliższym czasie sojuszników w zapewnieniu bezpieczeństwa i ochronie duńskiej infrastruktury. „Żołnierze Polskiego Kontyngentu Wojskowego Wiking są już gotowi do wylotu” – podkreślił minister.
W środę w stolicy Danii, która obecnie sprawuje prezydencję w Radzie UE, dojdzie do nieformalnego spotkania unijnych szefów państw i rządów, którego głównym tematem będzie obronność i wsparcie Ukrainy. Następnego dnia, w czwartek na wyspie Amager, odbędzie się szczyt Europejskiej Wspólnoty Politycznej, w którym udział wezmą również państwa spoza UE.
We wtorek Tusk poinformował, że w ostatnich dniach kilkukrotnie rozmawiał z premier Danii Mette Frederiksen ws. incydentów, które doprowadziły do zamknięcia duńskich lotnisk. – Premier Danii nie wyklucza prowokacji rosyjskiej – powiedział.
W Danii w ostatnim tygodniu doszło do powtarzających się incydentów związanych z niezidentyfikowanymi przelotami dronów nad lotniskami w Kopenhadze oraz w Aalborgu na Półwyspie Jutlandzkim. Bezzałogowce zlokalizowano również nad kilkoma obiektami wojskowymi, ostatnio w nocy z soboty na niedzielę. Mette Frederiksen nazwała te zdarzenia „atakami hybrydowymi”.
Kopenhaga od wtorku zamienia się w antydronową twierdzę przed dwoma szczytami w ramach duńskiej prezydencji w UE z udziałem delegacji z 60 państw i organizacji. Bezpieczeństwa będą strzec tysiące policjantów i żołnierzy, także z sąsiednich krajów.