Jak już informowaliśmy rozgrywająca Gabriela Tomczyk oraz bramkarka Nina Smelcerz w tym roku nie pomogą Suzuki Koronie Handball w rozgrywkach Ligi Centralnej. Szczypiornistki zostały wyeliminowane z gry przez kontuzje. Pod znakiem zapytania stoi także szybki powrót na parkiet drugiej bramkarki kieleckiego zespołu Aleksandry Januchty.
– Straciliśmy czołowe nasze zawodniczki i na pewno trudno będzie je zastąpić. I nawet nie o to chodzi, żeby to zrobić, tylko żeby te braki jakoś postarać się załatać. Wiedząc, że one wrócą, ale w dosyć odległej przyszłości, musimy sobie poradzić tymi dziewczynami, które mamy. Minuty, które Gabriela Tomczyk spędzała na parkiecie, podzielimy wśród pozostałych. Będziemy szukali optymalnego ustawienia zarówno w obronie, jak i w ataku z zawodniczkami, które są zdrowe. Przed nami czwarty mecz sezonu, więc wydaje mi się, że pomału wchodzimy już na te obroty, które powinniśmy utrzymać do końca sezonu – stwierdził trener Koroneczek Szymon Żaba-Żabiński.
W ostatnim czasie z urazami borykały się także dwie inne kieleckie piłkarki ręczne: rozgrywająca Zofia Sadowska i skrzydłowa Klaudia Wawrzycka. W ostatnim meczu ligowym, przegranym w Poznaniu z miejscową drużyną Enea Piłka Ręczna, palec w prawej dłoni złamała skrzydłowa Julia Łucak.