Jesień zagościła już w pogodzie na dobre. Wraz z jej nadejściem możemy obserwować zjawisko babiego lata. W ten sposób zostały nazwane unoszące się w powietrzu, w pogodne dni, nici przędne niektórych pająków.
Lech Buchholz, zastępca Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Kielcach tłumaczy, że pająki wykorzystują nić do przemieszczania się i ekspansji na inne tereny, gdzie mogłyby zamieszkać.
– Te młode pająki wytwarzają nić w postaci nieprzyczepionej do gałęzi czy do twardego podłoża. Te nici puszczane są na wiatr. I w momencie jak ta nić uzyskuje już odpowiednią długość, zaczyna działać troszeczkę jak żagiel, wiatr ją porywa i pająk po prostu puszcza się z miejsca, gdzie był i z tą nicią przemieszcza się z wiatrem pędzonym w inne miejsca. Można podejrzewać, że kiedy mu się to miejsce nie spodoba, to ponownie wypuszcza nić i znów czeka na wiatr, żeby przelecieć gdzieś w innym kierunku, w którym wiatr zawieje – wyjaśnia.
Zjawisko babiego lata kojarzy nam się z piękną, złotą jesienią. Traktowane jest jako coś bardzo ciekawego, ładnego, bo to z reguły dzieje się w jesienne, ciepłe, słoneczne dni, kiedy nie ma deszczu, bo wówczas nie byłoby możliwości lotu z wiatrem.
Strategie rozprzestrzeniania się u różnych gatunków zwierząt czy grup zwierząt są bardzo różne. Są nieco zbliżone do sposobu wykorzystywanego przez rośliny – dodaje Lech Buchholz.
– Rośliny wytwarzają nasiona uskrzydlone, które też wiatr rozsiewa po dużym często obszarze. Natomiast u zwierząt takie poddawanie się wiatrowi dotyczy tak zwanego aeroplanktonu, czyli bardzo drobnych owadów, na przykład rzędu muchówek, czy mszyc, które wykorzystują wiatr do przemieszczania się na większe odległości – mówi.
Zjawisko babiego lata można najczęściej zaobserwować w lasach – przekonuje przyrodnik.
– Coraz częściej będziemy widzieć takie rzeczy tylko w lasach, bo niestety rolnictwo w tej chwili straciło swój dawny charakter. Tam gdzie były ugory, one znikają pod farmy fotowoltaiczne, pod zabudowę, a tam gdzie jest produkcja rolna, tam się stosuje bardzo ostrą walkę chemiczną ze szkodnikami i wszystko co tam kiedyś żyło, w tej chwili nie ma szans przeżycia. Pająki to pożyteczne stworzenia, bo wyłapują niektóre dokuczające nam owady, jak chociażby komary czy muchówki, które potrafią nam zaszkodzić – podkreśla.
Dodajmy, że babie lato zaistniało również w sztuce. Zjawisko to namalował Józef Chełmoński, a obraz wykonany techniką olejną pod tytułem „Babie lato” znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie.