Wojewoda świętokrzyski Józef Bryk spotkał się z ratownikami z okazji przypadającego w poniedziałek (13 października) Dnia Ratownictwa Medycznego. Była to okazja do podziękowania za ich trudną, codzienną pracę.
Józef Bryk podkreślił, że zawód ratownika medycznego jest jednym z najtrudniejszych.
– Decydują o tym, jak szybko ta pomoc przybędzie i czy będzie właściwa dla danego pacjenta. Chcemy im dziś podziękować za ich pracę, codzienne zaangażowanie, opanowanie. To jest praca w emocjach, w stresie. Oni muszą być ciągle gotowi do pomocy innym – dodał.
Od 22 lat ratownikiem medycznym jest Sebastian Wosik.
– Zdecydowałem się na wykonywanie tego zawodu, ponieważ zawsze chciałem pomagać innymi, ratować życie ludzkie. To mi daje ogromną satysfakcję, szczególnie z tych akcji udanych, a jest ich zdecydowanie więcej niż tych kończących się źle. Edukujemy też społeczeństwo w zakresie udzielania pierwszej pomocy. To świadkowie np. wypadku są tymi osobami, które mogą w pierwszej kolejności pomóc poszkodowanemu do czasu przyjazdu karetki pogotowia – dodał ratownik.
Marianna Strzyż od 20 lat jest dyspozytorem medycznym. Wraz ze swoimi koleżankami i kolegami z zespołu dobowo przyjmują od 300 do 400 zgłoszeń alarmowych.
– To są najczęściej problemy kardiologiczne, problemy z wysokim ciśnieniem, złe samopoczucie, również wypadki, zatrucia, czy gorączki. Nocna i świąteczna opieka lekarska nie jest zbyt wydolna, dlatego część ludzi zgłasza się do nas po pomoc, bo nie może jej uzyskać tam, gdzie powinna. Dlatego to obciążenie systemu ratownictwa medycznego jest duże – przyznała Marianna Strzyż.
Wojewoda świętokrzyski odwiedzi w poniedziałek (13 października) o godzinie 12 także bazę Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w Masłowie.