Obawiają się utraty pracy i degradacji miasta. Związkowcy z kolejarskiej Solidarności protestują w środę (15 października) w Warszawie przeciw połączeniu zakładów linii kolejowych w Skarżysku i Kielcach.
Informację o planowanym połączeniu obu jednostek pracownicy dostali już po podjęciu decyzji w zarządzie PKP PLK mówi przewodniczący NSZZ Solidarność Zakładu Linii Kolejowej w Skarżysku Krzysztof Borkowski.
– Kiedyś było pięć zakładów kolejowych w Skarżysku, dziś został jeden i ten też ma być zlikwidowany. Mówi się wprawdzie o połączeniu i integracji z zakładem w Kielcach, ale w praktyce to oznacza, że wiele osób od nas może stracić pracę, zwłaszcza w administracji czy dozorze średnim i wyższym. W naszym zakładzie pracuje około tysiąca osób, istniejemy od ponad 130 lat i teraz ta tradycja ma zostać zniszczona. W praktyce od 1 stycznia przyszłego roku nas już nie będzie – mówi.
Związkowcy zwracają też uwagę, że decyzja o połączeniu zakładów zapadła w zarządzie spółki PKP PLK i nie było rozmów z załogą.
– Najpierw podjęto decyzję, zrobiono harmonogram działań, a potem dopiero ogłoszono konsultacje. Ja konsultacje rozumiem jako działanie przed podjęciem decyzji, a nie po niej. Nie tak wyobrażamy sobie konsultacje – tłumaczy.
Protest kolejarzy rozpocznie się o godzinie 11 przed Ministerstwem Infrastruktury w Warszawie, ze związkowcami ma się z spotkać minister Dariusz Klimczak.
PKP PLK planuje połączyć 12 zakładów linii kolejowych w kraju w sześć jednostek. Protestować mają przedstawiciele wszystkich zakładów.