Pałac Badenich w Bejscach zwany także „małym Belwederem” odzyskał dawny blask. Właśnie zakończono prace konserwatorskie, które pozwoliły uratować, a jednocześnie zachować pierwotny wygląd obiektu.
Pałac Badenich pochodzi z 1802 roku. Do naszych czasów zachował się w niemal niezmienionej formie. Niestety wraz z upływem czasu jego stan techniczny uległ znacznemu pogorszeniu i wymagał pilnej renowacji. – Dzięki dofinansowaniu zewnętrznemu przeprowadzono gruntowny remont zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz obiektu – informuje Piotr Mucha, zarządca obiektu.
– Została odnowiona elewacja zewnętrzna oraz udało się wyremontować i przywrócić dekoracje z dwóch sal – głównej, przez którą się wchodzi do budynku oraz salę, w której obecnie mieści się stołówka. Ponadto wszystkie polichromie oraz malowidła zostały odnowione – zaznacza.
Co ciekawe, wewnątrz w niektórych pomieszczeniach, mimo upływu lat zachowała się m.in. oryginalna stolarka okienna i drzwiowa. Zachwycający i dobrze zachowany jest także wystrój dawnej sali balowej. Na jej alabastrowych ścianach w owalnych medalionach widnieją postacie muz.

Piotr Mucha dodaje, że klasycystyczny pałac w Bejscach, to prawdziwa perła architektoniczna naszego województwa. Nazywany jest „małym Belwederem”, ponieważ budowla swoim wyglądem przypomina warszawski Belweder. Łączy je również nazwisko projektanta – Jakuba Kubickiego.
– Często to podkreśla konserwator zabytków, że mamy tutaj ogromny zabytek w skali Polski. Jednak najciekawszą rzeczą jest to, że budynek powstał 25 lat wcześniej niż Belweder. Można rzec, że warszawski pałac jest jego młodszym bratem – uśmiecha się Piotr Mucha.
Starosta Jan Nowak przypomina, że dotychczas pałac był siedzibą Domu Pomocy Społecznej. Obecnie niemal 100 pensjonariuszy przeprowadziło się do nowego budynku, który powstał tuż obok.
– W Pałacu Badenich pozostała administracja Domu Pomocy Społecznej, ale w perspektywie czasu trzeba będzie pomyśleć o muzeum, które powinno przypominać o naszej wspaniałej historii. Ten pałac to dla nas duma dla Bejsc, a więc musimy o niego dbać – zaznaczył.
Prace kosztowały 2 mln zł. To pieniądze z programu Polski Ład dla zabytków.