Wiktor Popow nie wystąpił w sobotnim meczu 12. kolejki piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy, w którym Korona Kielce zremisowała 1:1 przed własną publicznością z Górnikiem Zabrze. 25-letniego bułgarskiego obrońcy nie było również na ławce rezerwowych. Okazało się, że wychowanek Cherno More Warna jest kontuzjowany i nie wiadomo kiedy wróci do gry.
– Ze zgrupowania reprezentacji Bułgarii wrócił z urazem mięśnia dwugłowego. Zszedł z boiska w meczu z Turcją, bo złapał go bardzo mocny skurcz. Było od razu zrobione USG, które pokazało jakąś tam niewielką ilość płynów w pobliżu przyczepu mięśniowego. Wrócił do Kielc i wciąż odczuwał dolegliwości bólowe, więc jeszcze raz go przebadaliśmy. Rzeczywiście jest tam w dalszym ciągu płyn, który świadczy o tym, że coś się dzieje. Mamy nadzieję, bo rezonans magnetyczny zrobimy chyba dopiero w poniedziałek, że to nie będzie nic groźnego. Mówi się o tygodniu przerwy, ale z mojego doświadczenia wynika, że z ostateczną oceną trzeba poczekać do badania – powiedział trener Żółto – Czerwonych Jacek Zieliński.
Wiktor Popow w lipcu uszkodził dwa więzadła w stawie skokowym. Z powodu kontuzji stracił początek sezonu, a na boisko wrócił dopiero we wrześniowym meczu z Pogonią Szczecin. W spotkaniach z Lechią Gdańsk i Jagiellonią Białystok zagrał od pierwszej do ostatniej minuty.