Piłkarze ręczni Industrii Kielce nie mają ostatnio dobrej passy. Przegrali cztery mecze Ligi Mistrzów z rzędu, a w niedzielę w „świętej wojnie” ulegli Orlen Wiśle Płock.
Paweł Papaj, p.o. prezesa KS Iskra Kielce powiedział na antenie Radia Kielce, że sytuacja w zespole nie jest najlepsza i nie dziwi go, że martwi to nie tylko zarząd, ale i kibiców.
– Wiemy w jakim składzie graliśmy w ostatnich tygodniach i jakim składem będziemy dysponować w najbliższym czasie. Uważam jednak, że cały czas dysponujemy dobrą, silną drużyną, która jeszcze w tym sezonie pokaże zupełnie nowe oblicze, niż w ostatnich meczach. Chociaż podczas niedzielnego pojedynku z Orlen Wisłą Płock zespół pokazał charakter i walkę. Zabrakło jednak wyniku sportowego – tłumaczy.

Paweł Papaj zwrócił uwagę, że zespół wciąż jest w przebudowie.
– Tak naprawdę dopiero w przyszłym sezonie będziemy mieli ten konkretny zespół, który budujemy od pewnego czasu i zawodników, z którymi podpisujemy kontrakty. Ostatnio graliśmy z drużyną z Płocka, która dysponuje dużo wyższym budżetem, niż my, przeprowadziła też świetne transfery. Oczywiście nie chcę się usprawiedliwiać, bo uważam, że nadal stać nas na wygrywanie meczów z Płockiem, czy innymi drużynami rywalizującymi w Lidze Mistrzów. Jednak musimy też zdawać sobie sprawę w jakim punkcie obecnie się znajdujemy – zaznacza Paweł Papaj.
Nie bez wpływu na poziom sportowy drużyny ma też plaga kontuzji. W związku z tym zarząd klubu nie wyklucza w najbliższym czasie transferu do kieleckiego zespołu. Szczypiorniści Industrii Kielce szansę na rehabilitację będą mieli już w czwartek (23 października). W szóstej kolejce Ligi Mistrzów zagrają w Bukareszcie z Dinamem.