– Prosimy o działania, które zwiększą bezpieczeństwo, zwłaszcza najmłodszych w naszych miejscowościach – apelowali do radnych w trakcie sesji sejmiku województwa mieszkańcy Dobrowody i Olganowa, którzy pojawili się na posiedzeniu z banerem „Pomóżcie, bo ludzie mają dość utrudnień i ciężko nam żyć”.
Mieszkańcy głos zabrali najpierw podczas konferencji radnych z klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy podkreślali że popierają mieszkańców w dążeniu do budowy obwodnicy. Ta pozwoliłaby wyprowadzić ruch tranzytowy z ich miejscowości. Chodzi o odcinek drogi wojewódzkiej nr 973 między Buskiem-Zdrojem a Nowym Korczynem, który jak podkreślał przedstawiciel mieszkańców Roman Sobczak obecnie jest zmorą.

– Przyjechałem z mamami. Jedna z nich, gdy odprowadzała dzieci do szkoły, w ostatniej chwili złapała jedno z nich, bo mogło wpaść pod tira. Patrząc na całą trasę od Radomia do Nowego Korczyna – wszędzie budowane są obwodnice. Radom ma obwodnicę, Skarżysko ma obwodnicę, za chwilę będzie ją miała Morawica. A w Dobrowodzie cały ruch puszczony jest przez środek wsi – podkreślał.
Apelował o działania i podkreślał, że postawa mieszkańców nie jest względem kogokolwiek konfrontacyjna, lecz nastawiona na wypracowanie rozwiązania, które podniesie poziom bezpieczeństwa w okolicy. Mieszkańcy domagają się przede wszystkim uwzględnienia wydatku w przyszłorocznym budżecie województwa w postaci przygotowania dokumentacji projektowej drogi.

Andrzej Pruś, członek zarządu województwa przyznał na sesji, że dziś nie jest w stanie obiecać, że pieniądze na projekt znajdą się w przyszłorocznym budżecie województwa.
– Sytuacja finansowa województwa jest dosyć dramatyczna i na przyszły rok ograniczona. Nie podejmę się zobowiązania, że uda się to zrobić, ale będę starał się zarząd przekonać do tego, aby przynajmniej w jakiejś części podejść do tej inwestycji i ogłosić choćby przetarg na projekt – mówił.
Andrzej Pruś przyznał też, że do realizacji inwestycji konieczne będzie wsparcie rządowe, ponieważ budżet województwa nie jest w stanie udźwignąć takich wydatków. Zasugerował także, że tymczasowym rozwiązaniem mogłoby być wprowadzenie odcinkowego pomiaru prędkości na drodze z jednoczesnym ograniczeniem prędkości do 40 kilometrów na godzinę, o co zobowiązał się wnioskować w Inspektoracie Transportu Drogowego.


















