Dlaczego warto pamiętać o sprawach trudnych i bolesnych, jaką rolę odgrywa zapomnienie, ale też jak wydarzenia z przeszłości wpływają na ludzi dziś żyjących. Między innymi o tym można porozmawiać na Świętym Krzyżu. W poniedziałek (3 listopada) rozpoczęło się tam I Świętokrzyskie Sympozjum „Leczenie pamięci”.
Miejscem spotkania i jednym z organizatorów jest liczące prawie tysiąc lat sanktuarium, które w swej wielowiekowej historii było świadkiem trudnych momentów. Mówi ojciec Rafał Kupczak, superior klasztoru na Świętym Krzyżu.
– Myślę, że Święty Krzyż oprócz swojej wartości duchowej, tej najcenniejszej, jaką są relikwie Drzewa Krzyża Świętego, ma też wielką wartość i musi walczyć o szeroko rozumianą kulturę. W tych murach przez lata podejmowano wiele czasami ważnych, a częściej trudnych tematów i także dzisiaj nad takimi musimy się pochylić. Niewątpliwie do takich należy leczenie naszej pamięci. Tak naprawdę każdy z nas, już nie tylko jako naród, ale osobiście ma coś, z czego powinien się uleczyć, inaczej w pewien sposób będzie też kaleczył innych ludzi – podkreślił.
Jak mówił Bogdan Białek, prezes honorowy Stowarzyszenia im. Jana Karskiego w Kielcach, pamięć nie jest jedynym, ale jest bardzo ważnym czynnikiem kształtującym naszą tożsamość.
– To, kim my jesteśmy, także wynika z naszej pamięci. To jest bardzo ważne pytanie, które wcześniej czy później każdy z nas musi sobie postawić przed sobą samymi i samemu sobie na nie odpowiedzieć, bo nikt nam nie może powiedzieć, kim my jesteśmy. Na odpowiedź na to pytanie składa się także pamięć losów mojej rodziny i jej historia, historia przodków – o tym, co robili, jak się zachowali w jakichś określonych, przełomowych momentach kraju, społeczności, itd. Dlatego pamięć jest ważna. Ale też dlatego, że wiele rzeczy, które przechowuje nasza pamięć, a których niekoniecznie jesteśmy świadomi, ma wpływ na nasze wybory, nasze działania – zauważył.
O kondycji współcześnie żyjących Polaków, jako ukształtowanej przez traumatyczne doświadczenia z czasów II wojny światowej, mówił prof. Michał Bilewicz z Uniwersytetu Warszawskiego, psycholog społeczny, socjolog.
– Odnoszę wrażenie, że wiele tematów, którymi się tutaj zajmujemy, czyli tematów historycznych zbrodni, różnych zaszłości związanych z tym, co się działo w Świętokrzyskiem w czasie wojny i bezpośrednio po, to są zdarzenia, które kształtują sposób, jak ludzie dzisiaj funkcjonują, jak myślą o świecie, jakie mają postawy, czego się boją. I o tym chciałbym porozmawiać: co to znaczy dla nas, jako psychologów, czyli jak my, psychologowie próbujemy używać tej wiedzy historycznej, żeby lepiej zrozumieć to, jak Polacy dzisiaj funkcjonują – tłumaczył.
Michał Bilewicz przyznał, że trudno uciec od historii.
– Pytanie, czy warto, uciekać. Czy nie lepiej zastanowić się, co ta historia zostawiła nam dobrego, czy nie jest tak, że z tej historii możemy wyciągnąć jakieś lekcje czy nauki, które nam dziś pomogą być lepszymi ludźmi. To jest pewnie najważniejsze wyzwanie: nie odcięcie się od historii, ale przekształcenie jej w pewną konstruktywną opowieść, która może być dla nas ważną lekcją – podkreślił.
Ale zapominamy i nawet chcemy zapominać, zwłaszcza o historii trudniej co pokazują filmy dokumentalne Rafała Kotomskiego, spięte w jeden cykl „Przez pamięć i zapomnienie”, realizowane dla TVP World.
– 22 odcinki. Taka podróż przez polskie miasta, miasteczka, przez obozy śmierci. Można powiedzieć, że taka analiza stanu pamięci o dawnych, żydowskich społecznościach tych miast, i o tym, jak ludzie pamiętają te straszne miejsca, jakimi były obozy śmierci, ponieważ z kamerą byliśmy też w Chełmnie nad Nerem, w Treblince, w Sobiborze i w Bełżcu – opisywał.
Reżyser przyznał, że w odwiedzanych miejscach było tyle samo pamięci, co zapomnienia.
– Czasami można mieć takie gorzkie odczucia, że pamiętają ci, którzy chcą pamiętać. To mała część społeczności, najczęściej osoby zaangażowane: członkowie gmin żydowskich, historycy, muzealnicy, regionaliści, artyści. Oczywiście różnie to wygląda w różnych miastach – zaznaczył.
Pierwszy dzień sympozjum zdominowała kwestia relacji polsko-żydowskich, ale jak mówi Konrad Cedro z Fundacji Rozwoju Regionu Świętokrzyskiego, nie zabraknie także innych wątków.
– Mamy wystawę poświęconą obserwacjom artystycznym z Ukrainy, jak również staramy się nawiązać do kwestii tożsamości kulturowej. To jest temat bliski mnie, jak również wszystkim prelegentom, których wybraliśmy. Dlatego uważam, że jednym z celów tego sympozjum jest poszerzenie naszych horyzontów i spojrzenie na rzeczywistość w wymiarze wielokulturowym. Trzeba wyciągnąć wnioski z tego, co było i pozytywnie patrzeć w przyszłość – dodał.
Sympozjum zakończy się w piątek, 7 listopada. W programie nie tylko rozmowy i wykłady, ale także prezentacje filmów i koncerty. Udział w nich może wziąć każdy. Wstęp wolny.





















