Sejm zajmie się dziś (piątek, 7 listopada) uchyleniem immunitetu Zbigniewowi Ziobrze. Zdaniem dr Pawła Ramiączka, politologa z Uniwersytetu WSB Merito w Łodzi wszystko wskazuje na to, że Zbigniew Ziobro straci immunitet. Są jednak dwie możliwości, jak potoczą się dalej losy polityka Prawa i Sprawiedliwości.
– Pierwsza to taka, aby stanąć przed polskim wymiarem sprawiedliwości i udowodnić swoją niewinność. Myślę, że w tym kontekście Zbigniew Ziobro będzie zabierał głos jeszcze nie raz. Natomiast druga droga, którą krytykują komentatorzy i spora część polityków jest taka, że być może zostanie na Węgrzech. Jaką wybierze drogę pan minister, to już zależy od niego – zauważa politolog.
Paweł Ramiączek uważa, że ostatnie wydarzenia nadszarpnęły wizerunek partii Jarosława Kaczyńskiego. Oprócz sprawy Zbigniewa Ziobry, to również afera z działką pod CPK. Dlatego teraz jest sporo pracy przed Prawem i Sprawiedliwością, aby ten wizerunek naprawić. – Myślę, że jedyną drogą, która jest właściwa, to jest absolutne wyjaśnianie tych spraw do samego końca. W przypadku działki pod CPK wydaje się, że sprawy idą ku solidnemu wyjaśnieniu. Z kolei jeśli chodzi o Zbigniewa Ziobrę sprawa może być trudniejsza, bo tak naprawdę PiS nie ma stuprocentowego wpływu na to, jak zachowa się były minister sprawiedliwości. Jego zachowanie z kolei będzie na pewno odbijało się na całym Prawie i Sprawiedliwości – zaznacza.
Politolog odniósł się także do ostatniego sondażu przygotowanego przez Opinię 24 i pozycji Polskiego Stronnictwa Ludowego, które ma zaledwie 1,4 procent poparcia. – Trzecia Droga się rozleciała, tego projektu już nie ma. Więc PSL został na arenie politycznej praktycznie sam. Teraz przed Ludowcami spore wyzwanie polegające na tym, do której partii zwrócić się ewentualnie w ramach przyszłej koalicji, aby spróbować wejść do Sejmu. Być może jednak posłowie PSL mają z zanadrzu jakiś plan, którym nas zaskoczą i będzie to całkowicie nowe otwarcie – przewiduje.
Według ostatniego sondażu do Sejmu wchodzi Koalicja Obywatelska z poparciem na poziomie 33 procent, PiS uzyskałby 27,4 procent głosów, Konfederacja 12,6 procent, Lewica 6,3 procent, oraz Konfederacja Korony Polskiej z poparciem 5,9 procent. Reszta ugrupowań nie przekroczyłaby pięcioprocentowego progu wyborczego.













