Dwór Polski. Zjawisko historyczne i kulturowe – pod takim hasłem odbywa się X jubileuszowe seminarium naukowe. Dwudniowa impreza gości w Bibliotece Uniwersyteckiej UJK w Kielcach.
Wydarzenie rozpoczęło się w czwartek (6 listopada). Jak mówił jeden z organizatorów, Łukasz Piotr Młynarski, prezes oddziału kieleckiego Stowarzyszenia Historyków Sztuki, impreza została reaktywowana po 18 latach.
– To konferencja naukowa, która wpisała się w historię polskiej humanistyki, szczególnie tej części związanej z konserwacją, badaniem dziejów, spuścizny dworskiej. To seminarium, podobnie jak poprzednie ma charakter interdyscyplinarny. Osobny panel jest poświęcony ochronie krajobrazu dworskiego – zaznaczył.
Wspomnienie, przede wszystkim fotograficzne poprzednich edycji konferencji przedstawił Piotr Maciej Przypkowski.
– Chciałem wspomnieć uczestników poprzednich konferencji, którzy już odeszli z tego świata. A byli to wybitni znawcy z zakresu historii sztuki, architektury i krajobrazu. Mam wybór fotografii z obrad, ale także z wyjazdów w teren, bo po każdym seminarium był trzeci dzień objazdu, kiedy zwiedzaliśmy dwory i inne atrakcje województwa świętokrzyskiego – opowiadał.

Tegoroczna, dwudniowa formuła spotkania ogranicza się do wystąpień, ale ciekawych tematów nie brakuje. Jak zaznaczył Krzysztof Myśliński, Świętokrzyski Wojewódzki Konserwator Zabytków w Kielcach, nasz regionalny pejzaż, jeśli chodzi o dworki, pozostałości założeń parkowo-dworskich jest coraz skromniejszy.
– W 1995 roku ukazała się publikacja ze spisem zabytków architektury i budownictwa z naszego terenu i było ich grubo ponad 200. Od tego czasu kilka spektakularnych budynków zostało zniszczonych, rozebranych, znaczna ich część niestety niszczeje. Wiele dworów, które 30-20 lat temu były jeszcze w całkiem niezłym stanie, głównie dlatego, że miały swoją funkcję – może nie były dobrze zadbane, ale przez to, że tam mieściły się szkoły, mieszkania, pilnowano, by ich stan techniczny był przynajmniej przyzwoity. Dziś te dwory popadają w ruinę, bo nie ma chętnych, którzy chcieliby się nimi zająć – ani osób prywatnych, ani instytucji. Niektóre z tych obiektów przeszły na skarb państwa i to też nie zawsze jest dobry adresat – zauważył.
Konserwator dodał, że jeśli za punkt odniesienia przyjmiemy czas największego bogactwa świętokrzyskich dworów, czyli rok 1938, to ten bilans jest jeszcze bardziej niekorzystny.
– Jeśli dziś przetrwało 20 proc. to jest dobrze. Znacznie więcej jest parków, ale one też zazwyczaj są w bardzo złym stanie, nie ma zrozumienia dla tego, że park również jest zabytkiem – podkreślił.

Można jednak wskazać obiekty, które dostały nowe życie. Jednym z nich jest rzadko spotykany, bo drewniany dworek, który znajduje się w Ludyni. Jego właścicielem jest dr inż. Stanisław Gieżyński.
– Szukałem długo i jak tylko zobaczyłem Ludynię, to od razu wiedziałem, że to jest właśnie to. To jest prawdziwa historia, prawdziwa kultura i prawdziwy sarmatyzm, bo to jest budowa z połowy XVIII wieku. Zresztą bardzo nieliczne obiekty drewniane są zachowane. Właściwie ten jest jedyny tej klasy na terenie województwa świętokrzyskiego – podkreślił.
Piątek (7 listopada) jest drugim dniem konferencji. Wydarzenie gości w Bibliotece Uniwersyteckiej UJK, która jest jego współorganizatorem. Dyrektor książnicy, Andrzej Antoniak powiedział, że to cenna inicjatywa.
– Tematyka jest bardzo ważna i ciekawa, skierowana zarówno do specjalistów, jaki i do szerokiego grona odbiorców. Bardzo się cieszę, że po latach udało się przywrócić tę konferencję – zaznaczył.
W wykładach może wziąć udział każdy zainteresowany. Wstęp jest bezpłatny. Pełny program na profilu fb Stowarzyszenia Historyków Sztuki Oddział Kielecki.
W 2026 roku zostanie wydana publikacja pokonferencyjna.




























