Po trzech tygodniach życia w nieogrzewanych mieszkaniach lokatorzy wspólnoty mieszkaniowej przy Jana Nowaka-Jeziorańskiego 93 w Kielcach mają ciepłe kaloryfery. Kielecki Sąd Rejonowy nakazał przywrócenie dostaw ciepła. Decyzja ma charakter zabezpieczenia roszczenia i obowiązuje na czas trwającego postępowania.
Konflikt był tematem programu Interwencja Radia Kielce w środę (19 listopada).
Rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach, sędzia Tomasz Durlej informuje, że orzeczenie nie jest w tej chwili jeszcze prawomocne, natomiast jest wykonalne i na podstawie tego zabezpieczenia Wspólnota Mieszkaniowa Nieruchomości uzyskuje dostęp do energii cieplnej za pośrednictwem Spółdzielni Mieszkaniowej Wichrowej Wzgórze.
Artur Kozub, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Wichrowej Wzgórze zapewnia, że natychmiast po otrzymaniu orzeczenia spółdzielnia uruchomiła dostawę ciepła. – Otrzymaliśmy postanowienie sądu z 18 listopada o udzieleniu zabezpieczenia w postaci uruchomienia ogrzewania do budynku tej wspólnoty do czasu prawomocnego zakończenia postępowania sądowego w tej sprawie. W porozumieniu z zarządcą nieruchomości uruchomiliśmy zarówno dostawę ciepła, jak i ciepłej wody. W tym zakresie ta najgorsza strona tego sporu została w jakiś sposób zażegnana – powiedział prezes Kozub.

Konflikt pomiędzy wspólnotą, a spółdzielnią mieszkaniową trwa od lipca. Powodów jest kilka. Wśród nich są szlabany, które wspólnota postawiła na wewnętrznej drodze, blokując przejazd osobom z osiedla. Wkrótce po tym spółdzielnia wypowiedziała umowę na dostawę ciepła, twierdząc, że dotychczasowa forma rozliczania jest dla członków Wichrowego Wzgórza niekorzystna finansowo. Umowa wygasła z końcem października.
Wraz ze spadającą temperaturą rosło niezadowolenie mieszkańców bloku przy ulicy Jana Nowaka-Jeziorańskiego 93. Zwaśnione strony starali się pogodzić dziennikarze Radia Kielce i TVP3 Kielce w środowym programie Interwencja. Członkowie wspólnoty mieszkaniowej opowiadali wówczas o swojej trudnej sytuacji.
– W mieszkaniu jest tylko 16 stopni. Funkcjonujemy z mamą w jednym pokoju, w którym mamy piecyk – mówiła jedna z mieszkanek. – Nie ogrzewamy innych pokoi, bo prąd kosztowałby naprawdę bardzo dużo. Czujemy się jak zamknięte w klatce. Ja znoszę to bardzo ciężko psychicznie, nie przesypiam nocy – dodała.
– Na pewno będzie to nas dużo kosztowało. Dogrzewać się trzeba praktycznie przez cały dzień. Dodatkowo zapłacimy więcej za gaz, ponieważ do mycia potrzebna jest ciepła woda – stwierdził mieszkaniec Jeziorańskiego 93. .
Rozprawa, podczas której sąd zdecyduje, w jaki sposób dokonane będzie rozliczenie za dostawy ciepła, obędzie prawdopodobnie za 2 miesiące.














