Gmina Pińczów od wielu miesięcy bezskutecznie próbuje wyłonić wykonawcę budowy hali sportowej w Kozubowie. Mimo wielokrotnego ogłaszania przetargów, żaden z nich nie zakończył się rozstrzygnięciem.
Budowa hali miała być możliwa dzięki środkom z programu Olimpia, realizowanego przez Ministerstwo Sportu i Turystyki. W 2023 roku samorząd otrzymał promesę na kwotę ponad 2 mln zł, a cały proces – zgodnie z ówczesnymi zapowiedziami – miał zakończyć się w ciągu dwóch lat. Liczono nawet, że obiekt będzie gotowy do użytku już w 2024 roku.
Jak informuje Beata Kita, zastępca burmistrza, problemem są zbyt wysokie ceny proponowane przez wykonawców.
– Kilka razy był już ogłaszany przetarg. Jednak oferty zgłaszane przez potencjalnych wykonawców były dużo, dużo wyższe, niż kwoty dotacji i środki przewidziane w ramach programu. Ministerstwo podjęło decyzję o zwiększeniu dofinansowania, bo w całym kraju samorządy miały podobne problemy z budową hal sportowych – wyjaśnia.
Samorząd liczył, że wyższa dotacja zachęci firmy do złożenia bardziej konkurencyjnych ofert. Stało się jednak odwrotnie.
– W momencie, kiedy ministerstwo ogłosiło podwyższenie kwoty dotacji, oferenci w dziwny sposób również podnosili ceny w ofertach. Otrzymaliśmy już wydłużenie terminu rozliczenia środków z ministerstwem do przyszłego roku. Nie ma jednak pewności, czy równolegle przedłużono czas na realizację samej inwestycji. Jeśli tak, planujemy ponownie ogłosić przetarg i liczymy na „szczęśliwy finał” – dodaje.
Planowana sala ma powstać w trybie zaprojektuj i zbuduj. Obiekt ma powstać przy szkole w Kozubowie, która obecnie nie dysponuje odpowiednią salą gimnastyczną.
– Liczymy, że dzięki budowie hali zwiększy się aktywność fizyczna dzieci z tego regionu i chętniej będą uczestniczyć w zajęciach WF-u – mówi zastępczyni burmistrza.
Gmina na realizację zamówienia planuje przeznaczyć 3 mln 155 tys. zł. Tymczasem niedawno jedna z firm zaproponowała wykonanie prac za ponad 7 mln zł., co pokazuje skalę problemu.













