Ostatnie ciężarówki z chemikaliami odjechały. W Stąporkowie zakończono usuwanie z hali poprzemysłowej niebezpiecznych odpadów porzuconych kilka lat temu przez nieuczciwego przedsiębiorcę. Sprawa przez długi czas wywoływała spór między lokalnymi samorządami o to, kto powinien podjąć się likwidacji zagrożenia, zwłaszcza że wobec sprawcy wciąż toczy się postępowanie sądowe.
Ostatecznie odpowiedzialność za oczyszczenie terenu przejęło starostwo powiatowe w Końskich. Kluczowe okazało się finansowanie z Ministerstwa Klimatu i Środowiska – resort przyznał na ten cel ponad 36 milionów złotych. Ostateczny koszt prac był jednak znacznie niższy, co – jak podkreślają samorządowcy, może umożliwić wsparcie podobnych działań w innych gminach.
Członek zarządu powiatu koneckiego, Wojciech Owczarek poinformował, że ilość odpadów była mniejsza, niż zakładano, a koszt ich usunięcia wyniósł około 17 milionów złotych.
– W cztery miesiące wywieziono ponad 1800 ton niebezpiecznych substancji. Operację przeprowadziła firma Hydrogeotechnika – powiedział.

Pusta hala była własnością syndyka, informuje Jarosław Młodawski, burmistrz Stąporkowa. Teraz zostanie udostępniona nowemu nabywcy.
– Obiekt należał do syndyka. Tuż po tym, jak starostwo powiatowe pozyskało pieniądze na usuwanie odpadów, syndyk zorganizował przetarg i hala znalazła nabywcę. Obecnie jest w prywatnych rękach. Przedsiębiorca jest na etapie planowania jej przeznaczenia – tłumaczy.
Burmistrz liczy na uruchomienie w tym miejscu produkcji i powstanie nowych miejsc pracy.
Starosta konecki Grzegorz Piec zwrócił jednocześnie uwagę, że przedsiębiorcy odpowiedzialni za porzucenie odpadów nadal nie ponieśli konsekwencji.























