W 13. kolejce grupy C I ligi piłkarze ręczni KSSPR Końskie pokonali na własnym parkiecie AZS AWF Warszawa 43:38 (23:19).
– Długo goście byli dla nas równorzędnym rywalem – podkreślił skrzydłowy koneckiego zespołu Kacper Olczyk.
– Akademicy przyjechali naładowani, na pewno postawili ciężkie warunki meczowe. Przebieg całego spotkania to pokazał, że nie potrafiliśmy odskoczyć na większą ilość bramek. Na pewno grali bardzo szybko, co wiadomo jest ciężkie, bo trzeba dotrzymać tego tempa spotkania. I też nie wymiękli na pewno kondycyjnie, cały mecz grali równo i szacunek dla nich za walkę, bo naprawdę to był jeden z cięższych meczów w tym sezonie – zaznaczył.
Arkadiusz Bąk, trener KSSPR Końskie, podkreślił. że jego zespół stracił zbyt dużo bramek.
– Warszawianie ambitnie zagrali, chociaż my, muszę przyznać, że wynik się zgadza rzutowy, ale bramki stracone niestety nas nie cieszą. Powinniśmy dużo mniej bramek stracić, czyli po prostu zagraliśmy trochę za słabo w obronie – przyznał.
Paweł Olewniczak, trener AZS AWF Warszawa powiedział, że jego zespół przyjechał do Końskich, żeby walczyć przez 60 minut.
– W końcówce pierwszej połowy zabrakło koncentracji, były trzy niecelne rzuty, dwa błędy techniczne i zrobiło się czterema. Z takimi doświadczonymi zawodnikami, jakimi jest drużyna z Końskich trudno już odrobić tę stratę. W drugiej połowie też był moment, kiedy była szansa, żeby nawiązać znowu walkę. Dla mnie ważne jest, że grali wszyscy zawodnicy, którzy tutaj przyjechali, włącznie nawet wpisał się do protokołu junior z rocznika 2008. Zespół jest młody, myślę, że stać nas było na trochę więcej – podsumował.
Pierwszą rundę rozgrywek KSSPR zakończył z dorobkiem 36 punktów, odniósł 12 zwycięstw i tylko raz schodził z parkietu pokonany. W najbliższą środę, 10 grudnia w meczu rozpoczynającym drugą rundę zmierzą się u siebie z AZS UMCS Lublin.














