Zaopatrzeni w latarki wyruszyli nocą, aby odwiedzić miejsce zagubione wśród włoszczowskich lasów. Ponad 60 osób wzięło udział w drugim już nocnym marszu na Pękowiec.
W sobotni wieczór (6 grudnia) obok siedziby Powiatowego Centrum Kulturalno-Rekreacyjnego we Włoszczowie zebrali się chętni do nocnego marszu. Do pokonania mieli około 12 kilometrów, a ich celem był Pękowiec. To w tej części lasów kurzelowskich w maju 1944 roku żołnierze oddziału partyzanckiego Armii Krajowej Mieczysława Tarchalskiego pseudonim „Marcin” wybudowali pięć bunkrów. Ich lokalizacja i przeznaczenie okryte były ścisłą tajemnicą.
6 stycznia 1945 roku w miejscu tym przebywał generał Leopold Okulicki, Komendant Główny AK, który wizytował kwaterujący tu oddział bojowy z I batalionu 74 pp AK, którym dowodził cichociemny ppor. Fryderyk Serafiński „Drabina”.
Jeden z bunkrów został kilka lat temu zrekonstruowany i stanowi dziś jedną z atrakcji powiatu włoszczowskiego.
Uczestnicy marszu niedaleko od celu wyprawy zostali w lesie zatrzymani przez „partyzancki patrol” strzegący wejścia do kompleksu. W role żołnierzy AK wcielili się członkowie Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych „Jodła”, którzy wraz z regionalistą Pawłem Amerykiem opowiadali o zwyczajach i partyzanckiej służbie.
Przed pomnikiem upamiętniającym żołnierzy AK zapalono znicze, a przy ognisku przeprowadzono losowanie, w którym kilkunastu uczestników marszu otrzymało nagrody ufundowane przez Instytut Pamięci Narodowej.
Jarosław Kowalczyk, reprezentujący Stowarzyszenie Pamięci NSZ Ziemi Włoszczowskiej dziękując wszystkim za udział w marszu zaprosił na jego kolejną edycję, która być może odbędzie latem. Bardziej sprzyjająca pogoda pozwoli wtedy odwiedzić także inne, trudniej dostępne miejsca.
























