W czwartek (10 grudnia) w Dobrowodzie odbył się protest mieszkańców Dobrowody i Olganowa. Przez blisko godzinę blokowana była droga wojewódzka nr 973 relacji Busko-Zdrój – Nowy Korczyn. Na miejscu zjawiło się kilkadziesiąt osób, a z każdą minutą dołączały kolejne. Atmosfera szybko gęstniała, a nad bezpieczeństwem manifestacji czuwała policja.
Protestujący chodzili po przejściu dla pieszych, trzymali banery i głośno skandowali swoje postulaty. Jak podkreślali — chcą wreszcie zostać wysłuchani. Ich sprzeciw dotyczy uciążliwego ruchu ciężarówek, przejeżdżających przez miejscowości oraz wieloletnich opóźnień w budowie obwodnicy. Nawet dzieci obserwujące protest z okien szkoły włączały się w okrzyki.
Barbara Wielgo, nauczycielka Zespołu Placówek Oświatowych w Dobrowodzie, mieszkanka miejscowości i radna Rady Miejskiej w Busku-Zdroju, podkreśla, że budowa obwodnicy jest konieczna.
– Walczymy o bezpieczeństwo mieszkańców i użytkowników drogi wojewódzkiej nr 973, o przyszłość naszych dzieci, wnuków i kolejnych pokoleń – mówi. Dodaje, że obecny ruch jest ogromnym utrudnieniem dla uczniów. – Nie możemy otworzyć okien. Hałas, stres, problemy z koncentracją – to codzienność dzieci, które mają klasy od strony ulicy – zaznacza.
Mieszkańcy podkreślają, że na poprawę sytuacji czekają od lat. Roman Sobczak, jeden z uczestników protestu, mówi wprost, że stracili cierpliwość.
– Przez wiele lat nic się nie zmienia. Dostajemy tylko obietnice, a brak nam jakichkolwiek dowodów, że władze naprawdę chcą nam pomóc – komentuje.
– Sprawdziłem wczoraj strategię rozwoju i plan transportu województwa na lata 2021–2030. Są tam wszystkie planowane inwestycje w regionie. Nas nie ma – dodaje.

Na miejscu pojawił się również starosta buski, Jerzy Kolarz, który zdecydował się wesprzeć mieszkańców.
– Jako zarząd powiatu, na wniosek radnych miejskich, występowaliśmy do marszałka województwa o rozpoczęcie procesu realizacji tej obwodnicy. Koncepcja została wykonana – przypomniał starosta.
Kolarz zaznaczył, że z urzędu marszałkowskiego otrzymali pismo wskazujące, że obecnie duże środki inwestycyjne są kierowane na północ regionu, jednak – jak podkreśla – nie powinno to blokować rozpoczęcia przygotowań.
– Proces dokumentacyjny trwa co najmniej dwa lata. Nie mówimy od razu o formule „zaprojektuj i wybuduj”. Najpierw dokumentacja, potem inwestycja. Gdyby ten proces rozpoczął się już teraz, to pod koniec obecnej kadencji sejmiku moglibyśmy ruszyć z postępowaniem na wykonawcę obwodnicy – tłumaczył starosta.
Pytany przez Radio Kielce przedstawiciel zarządu województwa świętokrzyskiego, Andrzej Pruś zapowiedział, że jeszcze w tym roku w Dobrowodzie pojawią się oznaczenia monitorujące prędkość ciężarówek, mające poprawić bezpieczeństwo. Jednocześnie ostudził oczekiwania dotyczące samej inwestycji.
– Pieniądze unijne i obecna perspektywa się kończą. Tam nie ma więcej pieniędzy na drogi. Dopóki nie pojawią się chociażby rządowe programy i kontynuacja finansowania dróg wojewódzkich, to nic nie będziemy mogli optymistycznego w tym zakresie powiedzieć. Jeżeli się takie pojawią, to będzie jedna z tych inwestycji, która w takim planie się znajdzie – wyjaśnił.
Pruś zwrócił też uwagę, że przyszłoroczny budżet województwa będzie niższy o ponad 100 mln zł w zakresie inwestycji drogowych.
– Nie możemy wpisywać czegoś do budżetu bez zabezpieczenia środków. To byłoby sprzeczne z przepisami i zdrową logiką – mówił.
Mieszkańcy zapowiadają, że jeśli nadal będą ignorowani, to protesty będą kontynuowane.


























