W przeddzień 44. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce w Kazimierzy Wielkiej odbyły się uroczystości upamiętniające wydarzenia z 13 grudnia 1981 roku. Spotkanie, zorganizowane przez lokalny samorząd, zgromadziło mieszkańców regionu oraz przedstawicieli różnych środowisk. Wspólnie oddali oni hołd ofiarom represji i przywołali pamięć o jednym z najbardziej dramatycznych momentów współczesnej historii Polski.
W Kazimierskim Ośrodku Kultury swoje świadectwo wydarzeń sprzed 44 lat przekazał Kazimierz Pasternak z zarządu Regionu Świętokrzyskiego NSZZ „Solidarność”. W momencie wprowadzenia stanu wojennego był już aktywnym działaczem związku. Jak wspominał, 14 grudnia 1981 roku został zatrzymany w drodze do kościoła. Po aresztowaniu trafił do obozu internowania na kieleckich Piaskach. W poruszającym wystąpieniu opowiadał o dramatycznych chwilach niepewności.
– Liczyłem się z najgorszym, że moje godziny są policzone, że może mam jeszcze kilka godzin życia. Potem wywózka do obozu… Kiedy tam dotarłem, zobaczyłem koszmar, czyli ludzi w koszulach, kalesonach, piżamach, niektórych zakrwawionych, innych w kajdanach. Ktoś szlochał i pytał co z moimi dziećmi? Jeden z mężczyzn rwał sobie włosy z głowy – wspominał.
Pasternak dodał, że internowani spędzili w tych warunkach około miesiąca, po czym zaczęto stosować wobec nich przemoc psychiczną, m.in. przenoszenie z celi do celi, w tym do cel z kryminalistami. Podkreślał również skalę represji od internowań przez aresztowania po śmierć osób, do których nie docierała pomoc medyczna. – To ponura, dramatyczna rocznica w naszej Rzeczpospolitej. Został przetrącony kręgosłup ponad dziesięciomilionowej rzeszy Solidarności i narodu polskiego, który pragnął być wolny. Władza sięgnęła po represje takie, jak czołgi, wozy opancerzone, internowania, aresztowania, skrytobójcze zabójstwa – mówił.

Dla wielu rodzin kolejne dni były czasem rozpaczy i niewiedzy co z bliskimi.
Ważnym punktem uroczystości był koncert laureatów Przeglądu Twórczości Jacka Kaczmarskiego, artysty nazywanego „bardem Solidarności”. Młodzi ludzie podkreślali, że wydarzenie ma szczególne znaczenie dla młodego pokolenia, któremu przekazywana jest pamięć o realiach życia w komunistycznym państwie.

Miłosz Miara, jeden z laureatów konkursu powiedział, że stan wojenny był dla Polaków czasem pełnym brutalnych represji. Młody artysta zaapelował do rówieśników, aby pielęgnowali wartości patriotyczne. Dodał również, że nie chce, aby podobna historia kiedykolwiek się powtórzyła.
– Stan wojenny to krwawy czas w historii naszego narodu. 13 grudnia, masakra w kopalni ‘Wujek’, obostrzenia, restrykcje, prześladowania Solidarności. Trzeba kochać ojczyznę, nigdy się jej nie wstydzić i o nią walczyć. Bo ona jest naszym domem, naszą matką i naszą wolnością. To był krwawy czas ucisku. Zabrałby nam wolność i całą radość życia. Nie możemy do tego dopuścić – podkreślił.
Kazimierza Wielka od lat pielęgnuje tradycję grudniowych obchodów, łącząc refleksję historyczną z elementami kultury.
















