Sytuacja finansowa świętokrzyskich szpitali była tematem nadzwyczajnej sesji sejmiku, która we wtorek (16 grudnia) odbyła się w Wojewódzkim Domu Kultury. Zwołana została na wniosek radnych opozycyjnych.
Wicemarszałek województwa świętokrzyskiego, Marek Bogusławski poinformował, że na bieżąco prowadzone są analizy sytuacji ekonomiczno-finansowej placówek, oparte na comiesięcznych raportach z wykonania planów finansowych. Przekonywał, że wnioski płynące z analiz, wskazują na trudną sytuację wszystkich podmiotów leczniczych nadzorowanych przez województwo.
– Jeśli świadczenia wykonane ponad limit będą nadal rozliczane przez Narodowy Fundusz Zdrowia nieterminowo, pogłębi to trudną sytuację finansową szpitali i negatywnie wpłynie na kształtowanie ich polityki finansowej – powiedział.

Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, Marcin Martyniak uważa, że problem z finansowaniem placówek medycznych ma charakter systemowy, a jego powodem jest niedostateczne finansowanie służby zdrowia. Dotyczy to w jego opinii nie tylko naszego regionu. Tylko na Czarnowie koszty nadwykonań oszacowano na 13,5 mln zł. Według dyrektora kwota mogłaby sięgnąć 17 mln zł, gdyby nie zdecydowano się na przesunięcia zabiegów planowych na styczeń, w przypadku 323 pacjentów.
– Te ponad 3,5 mln zł, które w grudniu musieliśmy przesunąć na rok kolejny, to jest coś, co stanowiło o kwestii płynności finansowej szpitala. Tej decyzji nie podejmowalibyśmy, gdybyśmy do niej nie byli zmuszeni – tłumaczył.
Działania dyrektora skrytykował radny Koalicji Obywatelskiej, Jan Maćkowiak. Przypomniał przy tym apel ws. poprawy finansowania służby zdrowia, który sejmik, również głosami KO, przyjął w październiku br. W jego ocenie była to już wtedy zaplanowana strategia uderzająca w obecny rząd.
– Liczy się ogólnokrajowa polityka, w której atakujecie rząd Rzeczypospolitej Polskiej. Krytykujecie, próbując wywołać niepokój w mieszkańcach, obarczyć winą rząd. A sytuacja naprawdę według obiektywnych danych jest regularnie podobna do roku poprzedniego, do tej sprzed dwóch czy trzech lat – mówił.
Działania polityczne dyrektorowi i zarządowi województwa zarzuciła również radna Jolanta Madjoury. Jako przykład podała ostatnią konferencję prasową z udziałem dyrektorów świętokrzyskich szpitali, która, jak przekonywała, została opóźniona ze względu na zaplanowane na ten sam czas wystąpienie prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
– Interes partyjny jest najważniejszy. Dyrektorzy szpitali zamiast wykonywać swoją pracę, leczyć chorych onkologicznie, musieli czekać, aż prezes skończy. I gdzie wy macie wszystkich pacjentów? – zakończyła swoje wystąpienie.

Z argumentami radnych opozycyjnych nie zgadzał się wicemarszałek Grzegorz Socha. Zwrócił on uwagę, że podobne problemy dotyczą także szpitali, dla których organem prowadzącym jest samorząd, w którym decydujący głos mają politycy Koalicji Obywatelskiej.
– Jak to jest możliwe, że tam, gdzie zarządza Platforma Obywatelska, między innymi szpital na Banacha, największy w Polsce, jest zamykany? Szpital w Sochaczewie jest zamykany. To jest tylko i wyłącznie efekt nieudolności waszych rządów. Ale tam to nie jest polityka, tak? – pytał.
Radny Gerard Pedrycz uważa, że to wyjątek w skali kraju.
– Większość szpitali realizuje swoje zadania, a wśród tej nielicznej grupy, które zawiesiły zabiegi to jakoś dziwnie wychodzi na to, że organem założycielskim czy nadzorującym są władze powiatowe albo wojewódzkie PiS w zdecydowanej większości. Apeluję do was, nie grajcie życiem i zdrowiem pacjentów. To jest niegodne – mówił.
Dyskusja w tym tonie trwała blisko 3 godziny. Na zakończenie dyrektor Marcin Martyniak przekonywał, że bieżąca działalność szpitala na Czarnowie nie jest zagrożona. Według przedstawionych danych tylko od 1 grudnia placówka przyjęła 2500 nowych pacjentów.





























