– Nieuchwalenie budżetu na 2026 rok to przerażająca wizja – komentuje po czwartkowej (18 grudnia) sesji rady miasta prezydent Kielc, Agata Wojda. Przekonuje, że zagrożona jest realizacja wszystkich inwestycji zaplanowanych przez miasto, w tym także tych z wykorzystaniem środków unijnych.
– Apelowałam dziś o odpowiedzialność. Mówiłam o osiąganiu kompromisu w mieście. Mam wrażenie, że część radnych w ogóle nie czuje odpowiedzialności za dalsze losy miasta. Prowadzi działania o charakterze politycznym, ale nie robią na złość mnie. Robią na złość kielczanom i kielczankom – mówi.
Prezydent Kielc odniosła się również do propozycji części radnych, dotyczących zwiększenia nakładów m.in. na remonty nakładkowe i projektowanie dróg na terenach inwestycyjnych. Na początku grudnia Prawo i Sprawiedliwość oraz Perspektywy zaapelowały o przesunięcie na ten cel 30 mln zł z rezerwy prezydenckiej. Agata Wojda zgodziła się na wykorzystanie ok. 10 mln zł.
– Jeżeli radni rozbiorą całą rezerwę finansową, to spowoduje, że pod koniec przyszłego roku zostaniemy bez środków na obligatoryjne działania miasta, bez środków na utrzymanie, na rachunki i na pensje. Jestem pewna, że radni mają tego świadomość, tylko podejmują działania, które mają zmanipulować opinię publiczną – twierdzi.
Agata Wojda nie zgadza się z opiniami, że jest to budżet „na przetrwanie”. Według niej, z jednej strony bierze on pod uwagę ograniczenia miasta, z drugiej zaś daje mu impuls do rozwoju.
– Przyjęcie tego budżetu jest jedyną możliwością, żeby miasto mogło w przyszłym roku funkcjonować. Mam nadzieję, że radnym opadną emocje po dzisiejszym dniu oraz, przepraszam za kolokwializm, pójdą po rozum do głowy i nie będą sobie i mieszkańcom robić krzywdy – przekonuje.
Kolejne głosowanie nad projektem budżetu Kielc na 2026 rok odbędzie się prawdopodobnie podczas sesji zaplanowanej na 15 stycznia.

























