W Zespole Placówek Oświatowych w Skalbmierzu nieustannie trwa zbiórka darów dla mieszkańców Ukrainy. Efekty akcji „Dzieci – dzieciom”, przerosły wszelkie oczekiwania organizatorów.
W ciągu trzech dni udało się zebrać ogromną ilość darów – trzy pełne samochody dostawcze. Pierwszy transport ze środkami opatrunkowymi wyruszył na Ukrainę w ubiegły czwartek. Kolejne dwa, za pośrednictwem Fundacji „Dajemy Wybór”.
– Kiedy dotarła do mnie informacja o toczącej się wojnie na Ukrainie, uznałam, że trzeba działać, natychmiast organizować wszelką możliwą pomoc – informuje Anna Surówka, opiekunka szkolnego koła PCK.
– Zostało zwołane zebranie, w którym uczestniczyłam ja, dyrektor szkoły Piotr Binkowski i zastępca dyrektora, Ewa Buras. Wyszliśmy z inicjatywą, aby każda z klas zajęła się zbieraniem konkretnych rzeczy, począwszy od środków opatrunkowych, pierwszej pomocy, środków czystości, poprzez pampersy, żywność, koce – opowiada.
Aktualnie trwa kolejna zbiórka, tym razem dla ukraińskich rodzin i dzieci przebywających na terenie powiatu. Zbierane są maskotki, gry, puzzle, kredki, flamastry, kolorowanki, wszelkiego rodzaju pomoce szkolne. Dyrektor Piotr Binkowski podkreślił, że ogromne podziękowania należą się w szczególności rodzicom, którzy okazali wielkie serce, przekazując tak wiele darów za pośrednictwem swoich pociech.
– Trzeba pomagać. Nie wiadomo, czy my nie znajdziemy się w sytuacji, w której będziemy musieli korzystać z pomocy innych. Cieszę się, że moja szkoła, do której uczęszcza ponad 400 uczniów włączyła się w pomoc potrzebującej Ukrainie. Bo któż może pomagać, jak nie człowiek człowiekowi – dodał.
Uczniowie rozbili swoje skarbonki, wyciągnęli złotówki, by zamienić je na dary. Podkreślali, że przy akcji jest dużo pracy, niemniej jednak chętnie pomagają w segregowaniu i układaniu rzeczy. Chcą mieć swój, nawet niewielki, wkład w pomoc wschodnim sąsiadom.
– Chcemy, aby osoby, które zostały przyjęte w naszej gminie, mogły chociaż na chwilę zapomnieć o tym, co się dzieje. To świetny przykład pomocy obywatelskiej. Zbieramy to wszystko, co jest potrzebne, aby ich nowe życie w Polsce było lepsze. Wiemy, że osoby te wyjeżdżają z jedną walizką, a w większości tylko z jedną reklamówką – mówili.
– Nieustannie działamy dalej – zaznaczyli uczniowie.