Gmina Końskie chce uruchomić tymczasową opiekę przedszkolną dla dzieci uchodźców. Punkt miałby powstać w Sielpi, która jest jednym z większych ośrodków w województwie świętokrzyskim, przyjmujących Ukraińców.
Krzysztof Obratański burmistrz Końskich informuje, że mniej więcej połowa przyjezdnych to dzieci. W jednym z ośrodków w Sielpi odbyło się spotkanie pedagogów z gminy Końskie, którzy mają zorganizować opiekę przedszkolną dla obywateli Ukrainy.
– Mieliśmy naradę z dyrektorami przedszkoli i szkół z gminy Końskie, w wyniku której oni wytypowali pedagogów z dużym doświadczeniem do spotkania w Sielpi. Tam na miejscu okazało się, kto sobie będzie najlepiej radzić. Największym problemem jest bariera językowa – wyjaśnia.
Burmistrz zaznacza, że przedszkole powstałoby w Sielpi, by nie było konieczności wożenia dzieci do Końskich czy Dziebałtowa.
– Rozeznajemy możliwość objęcia ich opieką w grupach tam na miejscu, ponieważ dowożenie tych dzieci do naszych przedszkoli byłoby bezzasadne. Mają traumę wielogodzinnych podróży, więc nie chcemy ich oddzielać od matek – zaznacza.
Liczba uchodźców w Sielpi waha się od 500 do 700 osób. Cały czas przyjeżdżają nowi, ale też część osób po uzyskaniu kontaktu z rodziną czy znajomymi jedzie do innych miast, albo za granicę. Jeszcze nie jest znana dokładna liczba dzieci, które skorzystałyby z opieki przedszkolnej.
Burmistrz Krzysztof Obratański informuje, że za tydzień lub dwa wyklaruje się liczba osób, które chciałyby zostać tu na dłużej. Obecnie kwaterowani są w „Geltexie” („Łucznik”), „Energetyku”, „Kuźnicy” i „Kasi”.