Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał we wtorkowym wystąpieniu, że w ciągu 13 dni wojny Rosjanie stracili więcej samolotów i sprzętu wojskowego niż w ciągu ostatnich 30 lat.
– Ale w Rosji wystarczy maszyn do zabijania. Wystarczy rakiet do terroru (…), bomb do zrzucania na nas, na zwykłych ludzi, na Czernihów, Kijów, Odessę, Charków, Połtawę i Żytomierz, na dziesiątki ukraińskich miast, na miliony pokojowo nastawionych ukraińskich obywateli – dodał Zełenski.
Prezydent powiedział na początku swojego wystąpienia, że nie może tradycyjnie pozdrowić kobiet w dniu ich święta, ponieważ wokół „tyle jest śmierci”. Zełenski opisał dramatyczną sytuację w okupowanych ukraińskich miastach, powiedział o bombardowaniu Sum i o celowym mordowaniu ludności cywilnej w Mariupolu oraz zabranianiu cywilom opuszczania miasta. Przekazał także, że świadomie blokowane są dostawy wody pitnej, a z powodu odwodnienia zmarła tam 12-letnia dziewczynka.
– Wina za każdą śmierć oczywiście leży po stronie Rosji. Wina spoczywa na okupantach, ale odpowiedzialność za to jest także na tych, którzy od trzynastu dni nie potrafią podjąć decyzji o zapewnieniu bezpieczeństwa ukraińskiego nieba, gdzieś tam w Europie, na Zachodzie – powiedział ukraiński przywódca.
Prezydent zwrócił się do „narodów świata”, mówiąc, że to, co dzieję się na Ukrainie to „zwykłe ludobójstwo”.
– Istnieją wartości niepodlegające warunkom. Takie same dla wszystkich. Przede wszystkim taką wartością jest życie. Prawo do życia dla każdego. Właśnie o to walczymy na Ukrainie. Właśnie tego chcą nas pozbawić okupanci. I to jest właśnie to, co świat musi chronić – zakończył ukraiński przywódca.