Nawet 5 tys. zł. może wynieść kara za spalanie niedozwolonych odpadów. Jak się okazuje, wiele osób zapomina o tym, że wrzucając do pieca plastikowe butelki zanieczyszcza środowisko i doprowadza do smogu.
Bogusław Kmieć ze Straży Miejskiej w Kielcach informuje, że od początku roku funkcjonariusze otrzymali ponad 170 zgłoszeń związanych z wydobywającym się ciemnym dymem z kominów. W prawie 50 przypadkach potwierdzono, że w piecach spalane są niedozwolone substancje.
Ostatecznie nałożono pięć mandatów i skierowano jeden wniosek o ukaranie do sądu. W piecach znaleziono m.in. pampersy i elementy mebli.
Działania prowadzone są codziennie. Strażnicy wykorzystują do tego celu drona, który zbliża się do komina i pobiera próbkę. Stacja, z której odczytywane są wyniki znajduje się w radiowozie. Gdy potwierdzi się, że w piecu spalane są odpady, strażnicy wchodzą na teren posesji.
– Nie potrzebujemy na to zgody. Zgodnie z prawem, strażnik który dysponuje imiennym upoważnieniem ma prawo wejść na teren posesji w godzinach od 6.00 do 22.00. W miejscu, gdzie jest prowadzona działalność gospodarcza może wejść przez całą dobę – dodaje.
Mandat za spalanie niedozwolonych odpadów może wynieść 500 zł. Strażnicy mogą też skierować wniosek o ukaranie do sądu. Wówczas konsekwencje są poważniejsze. Wysokość kary to nawet 5 tys. zł.