Orzechy włoskie, które możemy jeść cały rok mają niezwykłe właściwości zdrowotne i zapobiegają degradacji komórek mózgowych.
Wioleta Turalska z Koła Gospodyń Wiejskich Przybyszowy informuje, że największym atutem orzecha włoskiego jest duża zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych. Składnik ten jest bardzo ceniony przez dietetyków. Przyczynia się do zapobiegania wielu chorobom cywilizacyjnym.
– Liczne badania potwierdzają istotny wpływ orzechów włoskich w diecie chorych na Alzheimera. Schorzenie to polega na postępującej degradacji komórek w mózgu, tym samym powodując przede wszystkim zaburzenie pamięci. To właśnie orzech włoski opóźnia postępowanie choroby.
Orzech bywa jednak nie tylko ciężki do zgryzienia, ale też do przyrządzenia. Zenon Majewski z gminy Stąporków który specjalizuje się w przygotowywaniu pracochłonnej potrawy jaką są „Orzechy Świętego Jana” informuje, że przyrządza się je z niedojrzałych, zielonych orzechów. Orzechy włoskie w korzennym syropie, to rzadki specjał na polskich stołach z racji czasu, jaki trzeba poświęcić na ich przyrządzenie.
– Zbiera się je na Świętego Jana, kiedy nie mają jeszcze wykształconej brązowej skorupki w środku. Zrywa się z drzewa zielone, a w środku już białe i miękkie. Należy je wymyć i rozpoczyna się cała procedura – mówi pan Zenon.
Najpierw każdy zielony orzech należy nakłuć widelcem co najmniej pięć razy i przez miesiąc, codziennie płukać trzy razy. Ma to pozbawić orzechy goryczki. Po okresie kilku tygodni, orzechy zalewa się syropem z cynamonem, wanilią i goździkami i odstawia na kilka miesięcy. Potrawa przypomina z wyglądu czarne oliwki, ale smak jest niepowtarzalny.
Zenon Majewski, przepis przywiózł ze Wschodu.
– Będąc na wschodzie Ukrainy spotkałem na bazarze sprzedawców z Kaukazu, którzy sprzedawali różne egzotyczne owoce. Zauważyłem w dużym słoju coś, co mnie zainteresowało. Jak się okazało były to właśnie orzechy Świętego Jana – opowiada.
Choć pan Zenon przywiózł przepis ze wschodu, to swoją drugą nazwę – trufle Palatynatu – orzechy zawdzięczają popularności w południowych i zachodnich Niemczech.
PRZEPIS
Składniki:
- 1 kilogram przygotowanych zielonych orzechów
- 1200 g cukru (zwykłego, może być też brązowy)
- 1,2 l wody
- 6 goździków
- 1 laska wanilii
- 1 laska cynamonu
Zebrane ręcznie zielone orzechy oczyszczamy z liści, myjemy. Następnie ubieramy grube, gumowe rękawice. Każdego orzecha nakłuwamy do połowy około 20 razy widelcem lub metalową wykałaczką.
Po nakłuciu orzechy zalewamy zimną, czystą wodą i zostawiamy na 3-6 tygodnie. Codziennie rano i wieczorem odlewamy wodę i orzechy zalewamy czystą wodą. Ostatniego dnia orzechy zalewamy gorącą wodą, odstawiamy na 10 minut. Potem przekładamy na sito i płuczemy zimną wodą. Orzechy są przygotowane do kandyzowania.
Cukier zagotować z wodą. Dodać goździki, miąższ z wanilii, cynamon. Tak długo gotować, aż cukier się rozpuści. Ostudzić i polać orzechy. Zostawić na jeden dzień.
Drugiego dnia orzechy odcedzić, do syropu dodać 100 g cukru zagotować, chwilę ostudzić, zalać orzechy i odstawić na jeden dzień.
Trzeciego dnia czynność powtórzyć (czyli orzechy odcedzić, do syropu dodać 100 g cukru zagotować, chwilę ostudzić, zalać orzechy i odstawić na jeden dzień)
Czwartego dnia orzechy zagotować z syropem i rozłożyć do przygotowanych słoiczków. Słoiczki zakręcić, obrócić do góry dnem i zostawić do ostygnięcia. Następnie postawić w ciemnym chłodnym miejscu na przynajmniej sześć miesięcy. Im dłużej stoją tym są lepsze. A najlepszy aromat czarne orzechy włoskie osiągają dopiero po dwóch latach.