Sejm rozpoczął prace nad Ustawą o obronie ojczyzny. Parlamentarzyści zgodnie stwierdzili, że jest ona konieczna.
Jak przypomniał w wywiadzie dla Radia Kielce gen. broni rezerwy, Bogusław Samol, dyrektor Instytutu Strategii Wojskowej, przed kilkunastoma laty doszło do redukcji sił zbrojnych, teraz są one odbudowywane.
– Redukcja sił zbrojnych trwała właściwie do 2012 roku. Od roku 2015 mamy zupełnie inną sytuację. Obecna władza rozpoczęła rozbudowę i poprawę zdolności obronnych. Ma na to duży wpływ obecna sytuacja geopolityczna – mówi generał.
Tymczasem cały świat żyje wojną, którą niepodległej Ukrainie wytoczyła putinowska Rosja. Zaatakowany kraj stawia najeźdźcy opór, jakiego nie Kreml się nie spodziewał.
– Życzmy Ukraińcom, żeby obronili swój kraj. Trzeba się jednak liczyć z tym, że Rosjanie dysponują przewagą ilościową. Co więcej, władze polityczne w Rosji nie mogą wyrazić swojej opinii w sprawie wojny, ani zmienić nastawienia Putina do niej. Prezydent Rosji wskazywał Kijów jako główny cel polityczny już w 2014 roku, a potem na dzień przed agresją. Politykę historyczną tłumaczył sobie tym, że Kijów jest matką miast rosyjskich, a Ukraina – kolebką państwowości rosyjskiej. To bardzo niebezpieczna ideologia – podkreślił gen. Samol.
Zdaniem eksperta, po wczorajszym kontrataku wojsk ukraińskich jest jednak nadzieja, że uda się organizować konwoje z zaopatrzeniem dla ludności cywilnej, a jednocześnie połączyć wojska ukraińskie na wschodzie i zatrzymać natarcie Rosjan. Atak na elektrownię jądrową uznał za akt determinacji Putina.