W przedostatniej 13. kolejce Ligi Mistrzów piłkarze ręczni Łomży Vive Kielce przegrali na wyjeździe z Telekomem Veszprem 33:35 (16:18).
Tym samym nie wykorzystali pierwszej szansy zapewnienia sobie już w czwartek awansu do ćwierćfinału tych elitarnych rozgrywek. Najwięcej bramek dla kielczan zdobyli Dylan Nahi i Alex Dujszebajew po 6.
– O porażce zdecydowały niuanse. W pewnej fazie drugiej połowy zabrakło nam troszkę szczęścia, ale też koncentracji. W ataku traciliśmy bardzo głupio piłki. Gospodarze wyprowadzali dzięki temu szybkie kontry i „uciekli” na te kilka bramek. Rzuciliśmy wszystko, co mieliśmy najlepsze, żeby ruszyć w pogoń i prawie zniwelowaliśmy ich przewagę. Wydaje mi się, że możemy być zadowoleni z postawy zespołu, bo cały mecz graliśmy jak równy z równym i wynik mógłby być zupełnie inny jakby szczęście było po naszej stronie – podsumował drugi trener kielczan Krzysztof Lijewski.
– To był bardzo szybki mecz. Obydwa zespoły dużo biegały. Jesteśmy szczęśliwi, bo pokonaliśmy lidera naszej grupy. Po remisie u siebie z Porto i porażce w Barcelonie musieliśmy wreszcie zagrać fajny, zwycięski mecz. Teraz trzeba walczyć dalej, bo grania jest jeszcze sporo – skrzydłowy gospodarzy, były zawodnik kieleckiego zespołu, Chorwat Manuel Strlek.
Piłkarze ręczni Łomży Vive Kielce w ostatniej kolejce fazy grupowej zagrają za tydzień w Hali Legionów z Dinamem Bukareszt. Jeżeli zwyciężą to bez względu na wyniki innych spotkań zapewnią sobie awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Telekom Veszprem HC – Łomża Vive Kielce 35:33 (18:16)
Telekom Veszprem HC: Corrales, Cupara – Fathy Omar, Mahe, Lauge Schmidt, Strlek, Nenadić, Maqueda Peno, Nilsson, Ligetvari, Marguc, Lukacs, Ilić, Dornyei, Lekai, Sipos
Łomża Vive Kielce: Wolff, Kornecki – Karalek, Nahi, Karacic, Vujović, D. Dujshebaev, Sićko, A. Dujshebaev, Sanchez-Migallon, Olejniczak, Tournat, Kulesh, Moryto, Thrastarson, Surgiel