Dziewięć rodzin, czyli 25 osób, w tym 17 dzieci – znalazło schronienie w hostelu w Morawicy. Opiekę nad nimi sprawuje gmina Morawica. Jej gospodarz, burmistrz Marian Buras, dziękuje mieszkańcom za pomoc, ale zwraca też uwagę, że wsparcie musi być przemyślane.
Kolejna grupa uchodźców przybyła do Morawicy w nocy z poniedziałku na wtorek. Tu na kobiety i dzieci czeka nie tylko dach nad głową, ale mają też zapewnione wyżywienie. Marian Buras wyjaśnia, że kolejnym krokiem będzie zorganizowanie czasu małym Ukraińcom.
– Oni nie mogą być ciągle w hostelu. Mają zapewnione wyjścia na krytą pływalnie. Będziemy chcieli organizować także inne zajęcia, bo pamiętajmy, że to są dzieci, i to dzieci w różnym wieku – od 2 miesięcy do 16 lat – podkreśla.
Zdaniem Mariana Burasa najważniejszym teraz zadaniem jest uruchomienie kursów nauki języka polskiego.
– Żeby chociaż w podstawowym zakresie dzieci i osoby dorosłe się nauczyły się posługiwania się nim. Poszukujemy wolontariuszy, szczególnie mam tu na myśli studentów z Ukrainy, którzy studiują u nas w Kielcach – apeluje.
W gminie zaczął działać sztab pod nazwą „Morawica Ukrainie” i rozpoczęła się zbiórka pieniędzy. Burmistrz wyjaśnia, że ta forma pomocy pozwoli zabezpieczyć konkretne potrzeby.
– Chcemy bardzo celowo wykorzystać te pieniądze. Zbiórki, które są teraz organizowane są wspaniałe. One mają sens jeśli dary jadą na Ukrainę. A my mamy tu na miejscu rodziny, którym chcemy pomóc. W momencie kiedy pojawiła się informacja, że mamy jedną panią w dziewiątym miesiącu ciąży od razu pojawiło się kilka wózków i łóżeczek, z którymi nie mamy co zrobić. Chciałem podziękować za tę spontaniczność, serdeczność, ale pamiętajmy że z praktycznego punktu widzenia to lepiej zebrać pieniądze na zakup potrzebnych rzeczy.
Marian Buras myśli też o znalezieniu zatrudnienia dla Ukrainek, z których część jest gotowa podjąć pracę.
Kobiety, które przed wojną uciekły z kraju do Polski dziękują za okazane serce i pomoc. Mariya Kubicka od czterech lat mieszka w Polsce, ma męża Polaka, ale jej rodzina jest na Ukrainie. W Morawicy pomaga uchodźcom. W swoim i ich imieniu dziękuje.
– Chcę podziękować za pomoc i za wsparcie mieszkańcom gminy Morawica, którzy otworzyli swoje serca, przyjmują dzieci, przyjmują kobiety w ciąży, pomagają. Chciałam serdecznie podziękować i powiedzieć, że bez was nie uda się przetrwać tej wojny, wy jesteście naszym zapleczem i naszym jedynym wsparciem – nie kryje wzruszenia.
Kobiety, z którymi rozmawiało Radio Kielce przyznaje, że myślami są na Ukrainie i tam też chcą wrócić. Taki plan ma Oksana Pysko. Ujawnia, że jak tylko wojna się skończy, wróci do domu.
– Tam zostali nasi mężczyźni, którzy są w wojsku, tam zostały rodziny, domy, rodzice. Chcemy wracać. To kwestia czasu, kiedy będziemy mogły to zrobić – dodaje.
Burmistrz Marian Buras myślami wybiega w przyszłość, podkreśla że pomoc musi być długofalowa.
– Również dostaliśmy takie sygnały z Ukrainy, z naszego pasterskiego powiatu, który jest położony tuż przy Kijowie, i w tej chwili jest bardzo zniszczony, że jeśli się wojna skończy, a mamy nadzieję, że nastąpi to jak najszybciej z pozytywnym rezultatem dla Ukrainy, to wtedy prosiliby, by zorganizować tutaj na przykład dzieciom kolonie – zaznacza.