Nie ma wątpliwości, że Władimir Putin stanie przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze – stwierdził w środę wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk.
Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk, pytany na antenie Programu I Polskiego Radia o to, czy Władimir Putin stanie przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze, odpowiedział, że „co do tego nie ma wątpliwości”.
„Zbrodnie zostały popełnione dlatego, że on rozpętał tę wojnę” – podkreślił.
Ocenił, że Władimir Putin będzie tak samo ścigany przez MTK jak Slobodan Milošević, a rosyjscy generałowie jak Radko Mladić „za zbrodnie popełnione w byłej Jugosławii”. Dodał, że będzie mu groziło dożywocie.
Dopytywany o to, czy taką samą procedurą powinien zostać objęty minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow, stwierdził, że „to jest zależne od jego roli w procesie decyzyjnym”.
Wawrzyk przekazał, że szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zgodziła się, by zaostrzyć sankcje na Rosję.
„Przy zbrodniach wojennych popełnianych przez Rosjan konieczne jest zaostrzenie sankcji, bo te, które są do tej pory, po prostu nie powstrzymują Rosjan przed eskalacją problemu” – zaznaczył.
Wskazał, że Rosjanie nie tylko nie powstrzymują eskalacji agresji, ale zwiększają działania, „atakując cele cywilne, czyli, inaczej mówiąc, popełniając zbrodnie wojenne”.
Jak ocenił, „Rosjanie od kilku dni postawili na radykalne zaostrzenie”, ale „to wszystko będzie rozliczane”. Według niego każdy rosyjski dowódca, który wydał rozkaz związany z atakiem na cywilów, zostanie pociągnięty do odpowiedzialności.
Odnosząc się do kwestii przyjęcia Ukrainy do Unii Europejskiej, stwierdził, że powinno się to odbyć jak najszybciej i w obecnej sytuacji nie jest konieczne, żeby Ukraina musiała spełnić kryteria kopenhaskie.
„Na pewno nie może czekać na warunki, jakie zostały postawione Polsce i później ich spełnienie. To w ogóle nie przystaje do realiów obecnej sytuacji” – podkreślił.