Do Piekoszowa stale docierają kolejni uchodźcy z Ukrainy. W ostatnich dniach Dom dla Niepełnosprawnych w podkieleckiej miejscowości stał się bezpiecznym azylem dla uciekających przed wojną obywateli tego kraju.
Kolejną rodzinę, która niedzielnego popołudnia bezpiecznie dojechała na miejsce stanowią trzy kobiety: Swietłana, Natalia oraz Waleria, z przygranicznego miasta Nowowołyńsk, na zachodniej Ukrainie. O ich przeżyciach z ostatnich kilkudziesięciu godzin opowiedziała pani Swietłana.
– Na granicy są ogromne tłumy. Samochody stoją w długich kolejkach od 7 do 10 km. Na niektórych przejściach kolejki mają długość nawet do 15 km. My przeszłyśmy na piechotę. Wszystkie przejścia są otwarte, mimo to tłok jest niewyobrażalny. Ludzie praktycznie idą jeden za drugim. Wielu jest zdenerwowanych i po prostu się boi. Jest bardzo ciężko. Na granicy staliśmy całą noc, bez chwili odpoczynku, trzymając bagaż przy sobie, by nie został zadeptany – relacjonuje.
– Ludzi jest tak dużo, że straż graniczna nie może nadążyć z przepuszczaniem kolejnych osób przez granicę – dodaje.
– Dziękuję, że Polacy nam pomagają. Po długim czasie oczekiwania, by przyśpieszyć przechodzenie przez granicę, wpuszczono wszystkich. W tłumie jest dużo osób z małymi dziećmi w wózkach lub niewiele starszych, co mają po 2 albo 3 lata. Wszyscy całą noc stali i czekali bez snu na mrozie – opowiada.
W placówce pomocowej w Piekoszowie znajduje się już prawie 40 osób z Ukrainy. Docelowo ma ich być 50.
Wszyscy zainteresowani udzieleniem wsparcia Ukraińcom mogą kontaktować się bezpośrednio z dyrektorem Domu dla Niepełnosprawnych w Piekoszowie pod numerem telefonu 502 429 800 lub poprzez stronę internetową https://ddn.org.pl.
Dyrektor placówki, ks. Łukasz Zygmunt uczula, aby przekazywać uchodźcom jedynie środki czystości, artykuły spożywcze oraz chemiczne. Na ten moment ubrania nie są zbierane.