Po świetnym początku rundy rewanżowej i dwóch zwycięstwach z rzędu w wykonaniu piłkarzy ręcznych SPR Wisła Sandomierz przyszła zadyszka.
W 14. kolejce I ligi podopieczni Adama Węgrzynowskiego przegrali we własnej hali z wyżej notowanym AZS AGH Kraków 28:33 (13:19).
Najwięcej bramek dla gospodarzy zdobyli Aleksy Radwański i Michał Kozioł po 6 oraz Adam Malinowski – 5. W zespole akademików najskuteczniejszy był autor siedmiu goli Marcin Wajda.
– Zabrakło nam szybkości i lepszych wznowień ze środka. Mało było dziś gry zespołowej z naszej strony. Zabrakło również tego, co dało nam punkty w dwóch poprzednich spotkaniach, czyli szybkiej gry z kontry i twardej obrony przez 60 minut. W defensywie krakowianie nas „lali”, a my ich „głaskaliśmy”. Goście byli także zdecydowanie skuteczniejsi od nas – podsumował rozgrywający SPR Wisły Sandomierz Michał Kozioł.
W 18 min. bardzo poważnie wyglądającej kontuzji doznał skrzydłowy sandomierskiego zespołu Hubert Skuciński, który boisko opuścił na ramionach kolegów z grymasem bólu na twarzy. Trener Wisły Adam Węgrzynowski nie wyklucza dłuższego wykluczenia z gry, bo staw skokowy zawodnika został mocno skręcony.
Za tydzień piłkarze ręczni Wisły Sandomierz zmierzą się na wyjeździe w derbowym pojedynku z KSSPR Końskie.