20 lat pozbawienia wolności grozi 39-letniemu Michałowi Z. Mężczyzna prowadząc samochód pod wpływem alkoholu, śmiertelnie potrącił 38-letnią kobietę i jej 4-letnią córkę. Do wypadku doszło w sierpniu ubiegłego roku w Daleszycach.
Postępowanie w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód, która w grudniu 2021 roku zakończyła śledztwo i skierowała do Sądu Okręgowego akt oskarżenia.
Dziś rozpoczął się proces. Michał Z. nie chciał składać wyjaśnień, więc te złożone w śledztwie odczytał przewodniczący składu sędziowskiego Michał Winiarczyk. Oskarżony przyznał, że tego dnia spożywał z kolegami alkohol. Były piwa i wódka. Potem wsiadł do samochodu.
– Nie wiem z jaką prędkością jechałem przed wypadkiem. Wyjechałem z łuku i z prawej strony zobaczyłem pieszych. Wyglądało to tak jakby chcieli przebiec. Pasażer krzyknął: „Hamuj!” i wtedy w kogoś uderzyłem. Spanikowałem i uciekłem – relacjonował.
Dodał, że znał zmarłą kobietę i wiedział, że ma dwoje dzieci. – Bardzo mi przykro, że pozbawiłem życia dwie osoby. Bardzo przepraszam całą rodzinę. Bardzo żałuję tego co zrobiłem – mówił.
Mężczyzna nie ma uprawnień do kierowania pojazdami. Zostały mu zatrzymane w 2006 roku. W czasie zdarzenia, z kobietą i dziewczynką, szli także Tomasz, mąż 38-latki i ich syn, którzy nie odnieśli obrażeń. Dziś Pan Tomasz w sądzie opowiadał o szczegółach zdarzenia. W czasie składania zeznań, nie potrafił opanować wzruszenia.
Wspominał, że tego dnia wybrał się z żoną i dziećmi na lody. W pewnym momencie chcieli przejść na drugą stronę jezdni. Mężczyzna złapał za rękę syna, a żona córkę. Gdy znajdowali się na jezdni, zza zakrętu z dużą prędkością wyjechał osobowy passat, który odbił się od krawężnika.
– Nie wiedzieliśmy co zrobić. Staraliśmy się przebiec, żona biegła za mną… Ten bandyta jechał tak szybko. Nawet nie hamował. Gaz do dechy jakby nas tam nie było – mówił.
Dodał, że córka była bardzo zdolną dziewczynką. – Pięknie rysowała. Nauczycielki zawsze pokazywały jej prace – wspominał. Zaznaczył jednocześnie, że od zdarzenia nie przespał ani jednej nocy.
Prokuratura przedstawiła oskarżonemu cztery zarzuty, w tym umyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. Zarzucono mu również jazdę pod wpływem alkoholu w warunkach recydywy, przywłaszczenie cudzego pojazdu oraz o występek chuligański, czyli znieważenie osoby oraz usiłowanie naruszenia jej nietykalności cielesnej.
Michał Z. mając ponad trzy promile alkoholu w organizmie, rażąco przekroczył dozwoloną prędkość poruszając się ponad 100 km/h w terenie zabudowanym. Był wielokrotnie karany za przestępstwa przeciwko mieniu, życiu i zdrowiu innych osób oraz dwukrotnie za jazdę w stanie nietrzeźwości.