W Sądzie Rejonowym w Kielcach rozpoczął się proces Michała K., który jest oskarżony o próbę umieszczenia w bagażniku 11-letniego chłopca. Mężczyzna odpowiada także za dokonanie rozboju i kradzież wartego 700 złotych telefonu. Do zdarzenia doszło w kwietniu ubiegłego roku na osiedlu Ślichowice.
Postępowanie w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa Kielce-Zachód. Akt oskarżenia odczytała asesor Magdalena Stępień. Oskarżonego nie było dzisiaj na rozprawie. W związku z tym wyjaśnienia złożone w śledztwie odczytała sędzia Bożena Kotwa-Surowska.
Michał K. twierdził w nich, że do prowadzonego przez niego sklepu weszła grupa nastolatków. Jeden z nich chciał ukraść towar. Doszło do szarpaniny. – Jeden z nich mnie popchnął, przewróciłem się, a oni wybiegli ze sklepu. Po 10 minutach podjechałem przed blok autem, zobaczyłem tą samą grupę osób. Wysiadłem z samochodu i powiedziałem, żeby się zatrzymali. Oni się przestraszyli i uciekli między bloki. Zostało ich dwóch – odczytała sędzia.
Z jego wyjaśnień wynika, że jeden z nich się zatrzymał, a drugi wyciągnął telefon i chciał nagrać sytuację. – Wyrwałem mu ten telefon z ręki. W tym czasie podbiegła jakaś pani i krzyczała, żebym ich zostawił, a ja wsiadłem z jego telefonem i odjechałem – mówi.
Inaczej przedstawia tę sytuację matka 11-letniego chłopca. Z jej zeznań wynika, że gdy syn siedział z kolegami przed blokiem, przyszli do nich znajomi, którzy powiedzieli, że w sklepie była awantura. Chłopcy poszli zobaczyć co się tam wydarzyło. 11-latek nie wszedł jednak do sklepu, ponieważ sprzedawczyni stwierdziła, że jest zamknięte.
Chłopcy odwrócili się i poszli w stronę domu. – Między blokami zobaczyli zaparkowany samochód. Wyszedł z niego jakiś mężczyzna, który ich wołał. Wystraszyli się i uciekli w stronę ulicy Triasowej – mówi.
Mężczyzna podjechał przed blok. – Tam zaczęła się „łapanka”. Mój syn był najbliżej. Złapał go za kaptur i podniósł. Mój syn złapał go za szyję. Córka sąsiadki zauważyła tę sytuację i podbiegła. Wówczas oskarżony puścił mojego syna – dodaje. Sprawa została zgłoszona policji.
Zrobiło się o niej głośno, gdy informacje o próbie schwytania chłopca, a także zdjęcia mężczyzny, pojawiły się na jednym z internetowych forów. Michałowi K. grozi 20 lat więzienia. Kolejna rozprawa odbędzie się 24 marca.