O swoich bliskich, którzy mieszkają na Ukrainie obawiają się Bogdan i Kereo, mężczyźni pochodzący z tego kraju, a studiujący w Kielcach.
– Urodziłem się na Ukrainie, mieszkałem tam przez wiele lat. Od 1,5 roku jestem w Polsce, ale na Ukrainie pozostała cała moja rodzina, czyli mama, tata oraz babcia i dziadek. Boję się o nich – przyznał Bogdan w rozmowie z dziennikarką Radia Kielce.
O bezpieczeństwo swoich bliskich obawia się także Kereo. Jego zdaniem, Putin nie będzie chciał zająć całej Ukrainy, choć przyznaje, że nie można tego wykluczyć.
Pełni obaw są również mieszkańcy Kielc. Wśród nich jest m.in. pani Karolina.
– Wiedziałam, że Putin zaatakuje Ukrainę. To było oczywiste. Współczuję mieszkańcom tego kraju. Mam nadzieję, że my jako kraj damy radę, bo też jesteśmy zagrożeni. Jesteśmy pierwszą linią graniczną z Ukrainą. Myślę, że mieszkańcy tego państwa pomocy będą szukali w naszym kraju. Mam też nadzieję, że Europa nam pomoże i Putin zacznie wycofywać swoje wojska. Mój kolega jest z Doniecka. Jego tata został uwięziony w mieście, nie może stamtąd wyjechać, bo wszystkie loty zostały odwołane. Boimy się – dodała pani Karolina.
Z kolei pan Paweł uważa, że Rosja nie posunie się dalej i nie zaatakuje innych, niż Ukraina krajów.
– Myślę, że Putin chce zaanektować Ukrainę i nie posunie się do agresji na inne kraje. Uważam też, że Rosja ten atak planowała już od dłuższego czasu – dodał pan Paweł.
Rosja zaatakowała Ukrainę w kilku miejscach o 5.00 nad ranem, czyli o 4.00 czasu polskiego.