Leśnicy szacują szkody po przejściu orkanów przez nasz region. Wichury dokonały zniszczeń w Nadleśnictwach Radoszyce i Stąporków.
Patrycja Kazik-Ślązak, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Radoszyce informuje, że wichury zniszczyły 10 a lasów sosnowych. W sumie oszacowano, że to 320 m3 drewna. Jak dodaje, wartość surowca pozyskanego z wyrwanych i połamanych drzew jest znacznie niższa, co oznacza straty finansowe dla nadleśnictwa.
– Czeka nas bardzo dużo pracy z uprzątnięciem powalonych i złamanych drzew. Taki surowiec ma obniżoną wartość, bo mikropęknięcia w strukturze drewna dyskwalifikują je jako drewno konstrukcyjne, więc głównie przeznaczone zostanie na opał – wyjaśnia.
Jak mówi Patrycja Kazik-Ślązak, leśnicy muszą jak najszybciej usunąć konary, by zapobiec rozwojowi i namnażaniu szkodników. Jednocześnie ścinka takich drzew jest wyjątkowo niebezpieczna.
– W powalonym drewnie nadal istnieją naprężenia i skręty włókien drzewnych, które mogą powodować nieprzewidziane sytuacje i być bardzo niebezpieczne dla ludzi – przestrzega.
Z kolei, Jacek Oleś z Nadleśnictwa Stąporków szacuje, że zniszczenia sięgają tu 350 m3 drewna. Jak zaznacza, to z reguły pojedyncze konary lub grupy od dwóch do czterech drzew iglastych.