Joergen Graabak wywalczył złoty medal igrzysk w Pekinie w kombinacji norweskiej, składającej się ze skoku na dużym obiekcie i biegu na 10 km. Inny Norweg Jarl Magnus Riiber, lider na półmetku, pechowo pomylił trasę i nie zdobył krążka. Polacy uplasowali się poza czołową „30”.
Graabak stoczył na ostatniej prostej emocjonującą walkę z kilkoma rywalami. Ostatecznie rodaka Jensa Luraasa Oftebro wyprzedził o 0,4 s, a Japończyka Akito Watabe o 0,6.
Prawie 31-letni Norweg powtórzył tym samym swój sukces z Soczi, a podczas igrzysk w Pekinie na podium stanął po raz drugi. W pierwszych zawodach indywidualnych – ze skokiem na normalnym obiekcie w Zhangjiakou – wywalczył srebro. Łącznie ma w dorobku pięć medali olimpijskich – w rywalizacji drużynowej cieszył się z wygranej w 2014 roku, a cztery lata później w Pjongczangu dołożył srebro.
Graabak we wtorek po skoku był 12., z naliczoną stratą czasową 2.07 do Riibera przed biegiem. Ten ostatni dopiero w poniedziałek zakończył prawie dwutygodniową izolację będącą efektem zakażenia COVID-19 i przez to opuścił już jeden indywidualny start podczas pekińskich igrzysk. Sztab norweskiej kadry nie wykluczał wówczas, że zawodnik – który triumfował ostatnio trzykrotnie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i zdobył w sumie siedem medali mistrzostw globu – ze względu na długą przerwę w treningach wystąpi jedynie w czwartkowej rywalizacji drużynowej. Ostatecznie jednak stanął już we wtorek na starcie zmagań indywidualnych.
Po skoku na odległość 142 m Riiber przed drugą częścią rywalizacji miał aż 44 sekundy przewagi nad Estończykiem Kristjanem Ilvesem (też przebywał wcześniej w izolacji) i Japończykiem Ryotą Yamamoto, którzy wylądowali na 140. metrze. Podczas biegu dość szybko skończyła się dobra passa 24-letniego Norwega, który pomylił trasę, przez co jego przewaga nad resztą znacząco zmalała. Niedługo później zaś zaczęli go wyprzedzać pierwsi przeciwnicy. Ostatecznie uplasował się na ósmej pozycji, ze stratą 39,8 do Graabaka.
Szczepan Kupczak, który w połowie zmagań (skok – 121,5 m) był 30., na koniec został sklasyfikowany o pięć lokat niżej. Andrzej Szczechowicz zachował 45. miejsce, które zajmował też po skoku (93 m).
Mistrz olimpijski z Pjongczangu w tej konkurencji Niemiec Johannes Rydzek był dopiero 28.