Arkadiusz Moryto od kilkunastu dni jest szczęśliwym tatą. Skrzydłowy Łomży Vive Kielce i reprezentacji Polski nie narzeka na nowe rodzicielskie obowiązki.
– Początki nie zawsze są łatwe. Trzeba się wszystkiego nauczyć, ale żona daje sobie znakomicie radę i przy okazji uczy mnie. Chłopak daje też pospać. Ostatnio w nocy obudził się tylko dwa razy i to na krótko – zdradza sportowiec.
– Synek dużo macha rękami, mniej nogami. Więc kto wie, może w przyszłości będzie z niego piłkarz ręczny? Póki co jednak podchodzę do tego na spokojnie – śmieje się świeżo upieczony tata.
Możemy zdradzić, że nowy członek rodziny Morytów ma na imię Szymon.