26 lokali z Kielc i okolic bierze udział w rozpoczynającym się dziś w 10. Festiwalu Smaku. Jacek Tolewski, organizator wydarzenia zwraca uwagę, że udało się powrócić po niemal półtorarocznej przerwie spowodowanej pandemią, która dała się we znaki restauratorom.
– Dla nas najważniejsze jest, żeby działać i pokazać, że branża gastronomiczna, mimo trudności, istnieje, ale potrzebuje też wsparcia ze strony klientów – dodaje.
Izabela Obratańska, szefowa kuchni w restauracji „Monopolka” w Kielcach informuje, że menu festiwalowe jest jej autorskim pomysłem. Na przystawkę podaje schab po warszawsku, robiony metodą sous vide z chipsami chlebowymi, sosem chrzanowym i oliwą szczypiorkową. Danie główne, to pierś z kaczki „na różowo”.
– Do tego będzie marynowany, pieczony burak, w sosie z kiszonego buraka, kaszotto z borowikami i suszoną śliwką oraz sos na bazie czerwonego wina z dodatkiem cynamonu, anyżu. Myślę, że to jest fajny mariaż smaku. Na deser proponuję chrupiące ptysie z musem malinowym z dodatkiem czekolady i świeżymi owocami na sosie owocowym – wymienia.
Z kolei Mateusz Winiarski, szef kuchni w restauracji „Rynek 11” twierdzi, że festiwal smaku, to coś, czego nie spotykamy na co dzień. To przede wszystkim przystępne ceny i menu, którego nie ma w kartach. W tym roku festiwalowe dania bazują na kuchni amerykańskiej z akcentami francuskimi.
– Na przystawkę proponuję wegańskie pate z cieciorki na bazie humusu, z olejem sezamowym, suszonymi pomidorami i rzepą arbuzową. Danie główne, to mostek wołowy pieczony przez 24 godziny. Chcemy go pokazać w wersji fine diningowej, czyli po prostu się bawimy, pokazujemy wyższą jakość, klasę i technikę przede wszystkim. Żyjemy w XXI wieku, więc możemy pokazać o wiele więcej, niż nasi poprzednicy kilkadziesiąt lat temu. Na deser z kolei polecam smażone lody, na bazie lodów waniliowych – zaznacza.
10. Festiwal Smaku potrwa do 4 lutego. Cena przystawki z daniem głównym wynosi 35 zł, deseru 13 zł i drinka 12 zł.
Szczegółowe informacje i wykaz lokali biorących udział w festiwalu