– Na koniec grudnia ubiegłego roku 90 proc. rolników, którzy deklarują chęć przemieszczania świń, posiadało już plany bioasekuracji – poinformował wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. Dokumenty te są obligatoryjne przy przemieszczaniu tych zwierząt w strefach objętych ograniczeniami z powodu ASF.
Obowiązek posiadania takich planów nałożyła rozporządzeniem Komisja Europejska. Plany miały obowiązywać od 21 kwietnia ub.r., ale ze względu na wzmożoną walką z grypą ptaków, weterynaria przesunęła termin na koniec października. Jednak w wyznaczonym terminie taki dokument przygotowało zaledwie ok. 10 proc. rolników.
Ostatecznie termin obowiązku posiadania planów bioasekuracji został wyznaczony na koniec listopada ub.r. Przeprowadzona została szeroka akcja informacyjna, m.in. w formie telefonów do każdego hodowcy świń. Na koniec listopada 70 proc. gospodarstw posiadało takie plany, a na koniec grudnia – ponad 90 proc. – poinformował Kowalczyk.
Zdaniem ministra, „wykonanie tych planów było nie bez znaczenia dla walki z ASF. Od 17 grudnie ub.r. nie odnotowano wystąpienia w Polsce żadnego ogniska ASF”. Przyczyny tego mogą być oczywiście bardzo różne, ale rolnicy, którzy przygotowali plany bioasekuracji są bardziej świadomi, jak należy się zachować by chronić swoje hodowle przed tym wirusem.
W ubiegłym roku wykryto w Polsce 124 ogniska afrykańskiego pomoru świń. Ostatnie 17 grudnia ub.r. gminie Lubawa (powiat iławski) w województwie warmińsko-mazurskim.
Warto też wspomnieć o możliwości skupu świń ze strefy zagrożonej (czerwonej) – zaznaczył minister. Gdyby rolnicy, którzy się w niej znajdą mieli kłopoty ze sprzedażą trzody, to wystarczy, że zgłoszą się do powiatowego lekarza weterynarii. Ma on listę zakładów, które skupią od rolników świnie po cenach rynkowych – wyjaśnił.
Kowalczyk przypomniał o możliwości dopłaty do prosiąt. Chodzi o tzw. dopłatę 1000 zł do lochy. Wnioski będzie można składać w kwietniu. Szczegółowe informacje dotyczące terminu naboru ogłosi ARiMR.
Minister, zapytany o liczenie dzików, poinformował, że Wojskowy Instytut Lotnictwa zaproponował innowacyjną metodę policzenia dzików m.in. za pomocą specjalnych dronów i kamer termowizyjnych. Jednak z powodu zbyt małej ilości tych urządzeń całkowite i wiarygodne policzenie tych zwierząt będzie możliwe dopiero w przyszłym sezonie. Dodał, że według Polskiego Związku Łowieckiego, w Polsce jest ok. 200-300 tys. dzików.