Nie ma dnia, aby w sezonie grzewczym świętokrzyscy strażacy nie wyjeżdżali do pożarów sadzy w kominach. Tylko wczoraj brali udział w pięciu tego typu akcjach.
Starszy kapitan Marcin Bajur z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach zwraca uwagę, że jesteśmy w trakcie sezonu grzewczego, a w tym czasie w przewodach zdążyły nagromadzić się już związki, będące efektem spalania.
– W ostatnim czasie nie ma dnia, abyśmy nie wyjeżdżali do pożarów sadzy w kominach. Apelujemy, aby zadzwonić po kominiarza, który wyczyści przewód. Ewentualnie można samemu dokonać przeglądu instalacji – mówi.
Strażak dodaje, że pożar sadzy może przerodzić się w pożar poddasza lub elewacji.
Od początku sezonu, czyli od 1 października 2021 roku, świętokrzyscy strażacy wyjeżdżali już 260 razy do takich zgłoszeń.
Zgodnie z przepisami, użytkownicy budynków jednorodzinnych mogą sami wykonywać czyszczenie przewodów kominowych. Niezależnie od tego, trzeba pamiętać, że zgodnie z prawem budowlanym, do każdego obiektu, w którym następuje proces spalania, musi przynajmniej raz w roku zawitać kominiarz.