– Jestem dumny, że będąc tak osłabieni, szczególnie w obronie, podjęliśmy rękawice i walczyliśmy – powiedział w rozmowie z Radiem Kielce trener reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych Patryk Rombel.
Na zakończenie pierwszej fazy rozgrywanych na Węgrzech i Słowacji mistrzostw Europy, biało – czerwoni ulegli w Bratysławie Niemcom 23:30 (12:15). Wynik ten będzie się liczył w drugiej rundzie, do której oba zespoły już wcześniej zapewniły sobie awans.
– Na środku wystąpiło dwóch zawodników (red. Melwin Beckman i Ariel Pietrasik), którzy razem mają osiem spotkań w reprezentacji i debiutują na wielkiej imprezie, a na nich spoczęła odpowiedzialność gry w obronie. Po raz pierwszy zagraliśmy w takim ustawieniu. Oni także po raz pierwszy spotkali się na środku obrony, bo nawet na treningach nie mieli ku temu okazji. Szczerze mówiąc, to nie przewidzieliśmy, że z czterech obrotowych wypadnie nam trzech, a do tego jeszcze Piotr Chrapkowski. Okazało się, że środkowych obrońców więcej nie mamy. Nie chcę tłumaczyć, że tylko dlatego przegraliśmy. Niemcy zagrali dobry mecz i to trzeba podkreślić. Mają inną jakość, bo nawet jak wypadli im zawodnicy, to w to miejsce ściągnęli mistrzów Europy z 2016 roku. To też pokazuje siłę i głębię tej reprezentacji. My niestety tak szerokim składem nie możemy się pochwalić – stwierdził Patryk Rombel.
Najskuteczniejsi w tym spotkaniu w reprezentacji Polski byli dwaj szczypiorniści Łomży Vive Kielce. Arkadiusz Moryto zdobył siedem, a Szymon Sićko sześć bramek. Wystąpili także dwaj inni zawodnicy mistrza Polski Michał Olejniczak z jednym trafieniem i bramkarz Mateusz Kornecki.
W fazie zasadniczej rywalami Polaków i Niemców będą obrońcy tytułu Hiszpanie, a także Norwegowie, Rosjanie i Szwedzi. W czwartek podopieczni Patryka Rombla zmierzą się w Bratysławie z Norwegami.