Polska wygrała w Bratysławie z Białorusią 29:20 (14:11) w mistrzostwach Europy piłkarzy ręcznych, których organizatorami są Słowacja i Węgry, dzięki czemu zapewniła sobie awans do drugiej rundy. Najlepszym graczem tego pojedynku wybrano rozgrywającego Łomży Vive Kielce Michała Olejniczaka. Popularny „Olej” zdobył cztery gole.
W Bratysławie odjechali rywalom między ósmą a 12. minutą, kiedy od stanu 3:3 zdobyli pięć bramek z rzędu. Mateusz Kornecki dobrze bronił w ważnych momentach, prawie cały czas uśmiechnięty Michał Daszek sprawiał mnóstwo problemów obrońcom, efektownie grał Przemysław Krajewski.
Wiele pochwał zebrał Michał Olejniczak, którego po meczu fachowcy uznali za jego najlepszego gracza (MVP). To właśnie za brutalny faul na nim (uderzenie w twarz) sędziny z Francji pokazały Mikałajowi Aliochinowi czerwoną i niebieską kartkę. Działo się to w 18. minucie przy prowadzeniu podopiecznych trenera Patryka Rombla 11:7.
Bardzo uważnie grała polska defensywa, która na niewiele pozwalała gwieździe przeciwników i Łomży Vive Kielce Arciomowi Karaliokowi. Innego czołowego szczypiornistę białoruskiego, również występującego w drużynie z Kielc, Władysława Kulesza, tuż przed spotkaniem z rywalizacji wyeliminował koronawirus, co na pomeczowej konferencji potwierdził białoruski selekcjoner.
Jeszcze przed przerwą biało-czerwonym przytrafił się okres słabszej gry, co pozwoliło przeciwnikowi na odrobienie części strat, które zmalały do trzech trafień.
Przez kwadrans po przerwie gra była w miarę wyrównana. Przełom nastąpił w ostatnich 15 minutach. Przy stanie 21:18 biało-czerwoni zaczęli seryjnie zdobywać bramki, a sąsiadom zza wschodniej granicy pozwolili na zaledwie dwa trafienia. Rombel w tej sytuacji pozwolił pograć zawodnikom rezerwowym, co specjalnie nie zmieniło obrazu gry.
Biało-czerwoni w ostatnim pojedynku zmierzą się we wtorek o godz. 18 z uchodzącymi za faworytów grupy Niemcami.
Do rundy zasadniczej – 20-26 stycznia – awansują po dwa najlepsze zespoły, które utworzą dwie grupy po sześć drużyn. Na tym etapie spotkania odbywać się będą w stolicach obu państw-gospodarzy.
Faza decydująca o podziale medali rozegrana będzie w Budapeszcie. Do półfinałów awansują i zmierzą się „na krzyż” po dwa najlepsze zespoły z grup I (utworzonej z A, B i C) i II (D, E, F). Na 28 stycznia zaplanowano również spotkanie o piąte miejsce. Mecz o brązowy medal i finał – 30 stycznia.
Po meczu Białoruś – Polska powiedzieli:
Patryk Rombel (trener reprezentacji Polski): „Wiedzieliśmy z kim przyjdzie nam zagrać. Mam szczególny szacunek wobec trenera Jurija Szewcowa. Zgodnie z założeniami był to mecz walki. Koronawirus wcześniej nam pokrzyżował plany, a teraz dopadł białoruskiego rozgrywającego Kulesza. O tym, że nie będzie mógł zagrać dowiedzieliśmy kilka godzin przed meczem. Taki zawodnik, gdy gra, stwarza wiele opcji. Nasz plan polegał na twardej obronie i tak się właśnie stało. W ataku też zagraliśmy dobrze taktycznie. Każdy kolejny mecz jest dla nas najważniejszy. Monitorujemy zawodników, ich zmęczenie, ale nie wyobrażam sobie, że ktoś z nich nie będzie chciał zagrać z Niemcami. Jestem dumny z zespołu”.
Jurij Szewcow (trener reprezentacji Białorusi): „Polska zasłużenie wygrała. U nas były problemy w defensywie. Dużo kłopotów sprawiał nam Michał Daszek. Rywale grali bardzo agresywnie w obronie, to miało duży wpływ na nasze poczynania w ataku. Staraliśmy się grać w polu siedmioma zawodnikami – bez bramkarza. Życzę polskiej drużynie sukcesów w dalszej części turnieju”.
Polska – Białoruś 29:20 (14:11)
Polska: Kornecki, Zembrzycki – Krajewski 7 (2), Sićko 4, Pietrasik 3, Olejniczak 4, M. Pilitowski, Jędraszczyk, Daszek 6, Przybylski, Moryto 3 (1), M. Gębala, Syprzak 2, Bis. Trener: Patryk Rombel.
Białoruś: Saldacenka, Usik – Kułak 1, Astraszapkin 2, Kriwienka 1, Jurinok 3, Zajcew, Karaliok 3, Wajłupow 5 (1), Samoiła, Bochan 2, Gajduczenko 3, Aliochin. Trener: Jurij Szewcow.