Rada nadzorcza Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach nie odwołała z funkcji prezesa spółki Renaty Gruszczyńskiej, która jak informowaliśmy złożyła rezygnację ze stanowiska.
Maksymilian Szydłowski, przewodniczący rady poinformował, że głosami przedstawicieli Kieleckich Autobusów Spółki Pracowniczej, zmieniony został porządek obrad. Wnioskował o to Bogdan Latosiński. Punkt informacji zarządu o aktualnej sytuacji spółki, został zastąpiony punktem o odwołaniu prezesa zarządu. Okazało się to jednak niemożliwe, ponieważ prawnie nie ma kto reprezentować spółki.
– Jeden prokurent jest na zwolnieniu lekarskim. Natomiast drugi, ustanowiony prokurent nie został jeszcze zgłoszony do Krajowego Rejestru Sądowego. Wobec gorącej dyskusji, rada postanowiła przerwać obrady do środy, do godziny 14.30., aby dać szansę na uregulowanie spraw związanych z formalną reprezentacją spółki. Musi być bowiem podmiot, który będzie działał w jej imieniu – tłumaczy.
Renata Gruszczyńska swoją rezygnację argumentowała m.in. kwestią braku samodzielności przy podejmowaniu decyzji, ponieważ jak mówiła przewodniczący Bogdan Latosiński chciał mieć wpływ na większość z nich.
Na 20 stycznia zwołane zostało Walne Zgromadzenie Wspólników. Taki obowiązek, przy zarządzie jednoosobowym nakłada kodeks spółek handlowych. Jest też drugi przepis mówiący, że prezes zarządu w każdej chwili może być odwołany przez radę nadzorczą i w takim samym trybie powołany.