Zwierzęta żyły w tragicznych warunkach. Akcję w asyście policji przeprowadzili obrońcy zwierząt.
Odebrano 14 psów, 6 kotów oraz kilka małych świń wietnamskich. Jedna z nich w trakcie interwencji została zabita przez mieszkańców koczowiska. Była to karmiąca matka 6 prosiąt.
Koczowisko od lat działa na terenie dawnych ogródków działkowych przy ulicy Lechickiej, czyli fragmencie drogi krajowej numer 92. „To państwo w państwo” – mówią przedstawiciele Fundacji na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo CANE i podkreślają, że to co zobaczyli na miejscu przerosło ich wyobrażenie. Wszystko opisali w mediach społecznościowych.
„Sterty starych ubrań, mebli, plastiku, wszystkiego. W „piecach” palone wszystkim” – relacjonują w emocjonalnym wpisie. Psy czy koty nie miały szczepień, dostępu do wody i karmy. W trakcie interwencji zwierzęta były ukrywane. Wszystkiemu towarzyszyły krzyki i agresja.
„Po zakończeniu czynności z psami, podeszliśmy do zagrody świń wraz z patrolem policji, gdzie mieliśmy czekać na przyjazd transportu” – piszą obrońcy zwierząt, którzy wtedy zobaczyli, że jedna ze świń została zabita. Obrońcy zwierząt podejrzewają, że zrobiono to ze szczególnym okrucieństwem i zapowiadają, że będą dążyć do ukarania osób, które do tego doprowadziły.